- Aby uniknąć wyznaczenia kolejnego punktu odkażającego, zdecydowaliśmy się na zamknięcie drogi - wyjaśnia starosta namysłowski Andrzej Michta. - Wyznaczenie takiego punktu to są jednak koszty, nie tylko ustanowienie, ale także utrzymani i nadzór, trzeba cały czas uzupełniać piasek. Bywało już tak co prawa nie przy okazji grypy ptaków tylko śnieżnych zim, że niektóre drogi były po prostu zamykane - dodaje.

W związku z przypadkiem zakażenia grypą ptaków w powiecie namysłowskim wyznaczono 8 miejsc do dezynfekcji pojazdów. Punkty z piaskiem i substancją odkażającą mają funkcjonować jeszcze przez dwa tygodnie. Koszt podjętych działań mających na celu nie dopuszczenie do rozprzestrzenienia się wirusa H5N8 w powiecie namysłowskim są szacowane na 20 tysięcy złotych.