BILANS 2016 Udana operacja
O tym, że na Opolszczyźnie brakuje nie tylko lekarzy specjalistów, ale także lekarzy pierwszego kontaktu, mówiło się od dawna. Nic więc dziwnego, że w końcu narodził się pomysł utworzenia w Opolu kierunku kształcącego medyków, który docelowo miałby się przekształcić w pełnoprawny wydział medyczny. To, że udało się ten pomysł przeforsować, z pewnością jest jednym z najważniejszych wydarzeń kończącego się roku.
Początkowo walczyły ze sobą dwie koncepcje. Uniwersytet Opolski chciał oczywiście stworzyć taki kierunek u siebie, z kolei wicemarszałek Roman Kolek skłonny był do utworzenia w Opolu filii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach i w efekcie został oskarżony o brak patriotyzmu lokalnego. Ostatecznie zwyciężyła opcja pierwsza. I był to jeden z tych nielicznych pomysłów, w który - naprawdę ponad politycznymi podziałami - zaangażowali się wszyscy w regionie.
Nie znaczy to rzecz jasna, że obyło się bez polityki. Konferencję prasową, na której Jarosław Gowin, wicepremier i minister szkolnictwa wyższego, przekazał oficjalnie zgodę na utworzeniu kierunku lekarskiego na UO, zorganizowano w opolskim ratuszu. Nic dziwnego, przecież przewodniczący opolskiej Rady Miasta Marcin Ociepa to wiceprzewodniczący Polski Razem Jarosława Gowina i trzeba było jakoś zaakcentować jego wkład w uzyskanie ministerialnej zgody. Za tą zgodą poszły też niemałe pieniądze, ponad 30 milionów złotych z budżetu państwa.
Wspomniana ponadpolityczna zgoda była naprawdę potrzebna, bo cała operacja nie ogranicza się do stworzenia nowego kierunku. Konieczne jest także stworzenie zaplecza w postaci szpitala klinicznego, którego Opolszczyzna nie ma. Takim szpitalem ma się stać Wojewódzkie Centrum Medyczne, które zostało przez samorząd województwa, dotychczasowy organ prowadzący, przekazane do prowadzenia Uniwersytetowi Opolskiemu.
Dodajmy, że wydział medyczny pojawił się także w dyskusjach związanych z powiększeniem Opola. Prezydent Arkadiusz Wiśniewski zaprezentował tak zwany kontrakt dla regionu, który miał uzasadnić pomysł sięgnięcia po podatki płacone przez Elektrownię Opole. Prezydent obiecał, że Opole spożytkuje je na cele ważne nie tylko dla miasta, ale dla całego regionu, w tym - wsparcie działań na rzecz utworzenia wydziału medycznego.
Nie znaczy to rzecz jasna, że obyło się bez polityki. Konferencję prasową, na której Jarosław Gowin, wicepremier i minister szkolnictwa wyższego, przekazał oficjalnie zgodę na utworzeniu kierunku lekarskiego na UO, zorganizowano w opolskim ratuszu. Nic dziwnego, przecież przewodniczący opolskiej Rady Miasta Marcin Ociepa to wiceprzewodniczący Polski Razem Jarosława Gowina i trzeba było jakoś zaakcentować jego wkład w uzyskanie ministerialnej zgody. Za tą zgodą poszły też niemałe pieniądze, ponad 30 milionów złotych z budżetu państwa.
Wspomniana ponadpolityczna zgoda była naprawdę potrzebna, bo cała operacja nie ogranicza się do stworzenia nowego kierunku. Konieczne jest także stworzenie zaplecza w postaci szpitala klinicznego, którego Opolszczyzna nie ma. Takim szpitalem ma się stać Wojewódzkie Centrum Medyczne, które zostało przez samorząd województwa, dotychczasowy organ prowadzący, przekazane do prowadzenia Uniwersytetowi Opolskiemu.
Dodajmy, że wydział medyczny pojawił się także w dyskusjach związanych z powiększeniem Opola. Prezydent Arkadiusz Wiśniewski zaprezentował tak zwany kontrakt dla regionu, który miał uzasadnić pomysł sięgnięcia po podatki płacone przez Elektrownię Opole. Prezydent obiecał, że Opole spożytkuje je na cele ważne nie tylko dla miasta, ale dla całego regionu, w tym - wsparcie działań na rzecz utworzenia wydziału medycznego.