Budżet Opola większy niż przewidywano. Radni poparli plan finansowy władz miasta
Budżet Opola na 2017 rok - rekordowy w historii stolicy regionu, bo wynoszący 923 miliony złotych - został przyjęty przez radnych. To o 29 mln zł więcej, niż przewidywano jeszcze w połowie listopada.
Projekt budżetu nie wzbudził kontrowersji, choć od głosu wstrzymał się radny Marcin Gambiec z Mniejszości Niemieckiej.
- Są w tym planie elementy, które powinny być szerzej skonsultowane - tłumaczy swoje stanowisko Gambiec. - W mojej ocenie pomniki, które mają powstać w Opolu, wymagają dyskusji, ponieważ na poidło końskie przeznaczamy 160 tys. zł, na Junonę - 50 tys., na pomnik Kazimierza Opolczyka mamy wydać kolejne ponad 300 tys. To są kwoty duże i czy nie warto się zastanowić nad tym, aby to połączyć, to może wtedy koszt powstania tych pomników byłby niższy? Mnie osobiście nie podoba się wydatkowanie pieniędzy w sferze sportu, to należałoby jeszcze rozważyć ze względu na spory w środowisku sportowym - wyjaśnia.
Radny Krzysztof Drynda z Razem dla Opola zaznacza, że budżet umożliwi organizację przełomowych dla miasta wydarzeń, takich jak jubileusz 800 - lecia czy zmiana granic miasta.
- To jest olbrzymie wyzwanie organizacyjne i także pewne wyzwanie dla nas, jako dla samorządu miasta, dlatego że samo przesunięcie granic nic jeszcze nie zmieni. Ten sprawdzian będzie od 1 stycznia, zobaczymy, na ile będziemy w stanie wykorzystać tę szansę, którą polski rząd nam dał poprzez zmianę granicy. I pytanie, czy rzeczywiście będzie to kołem zamachowym dla Opola. To jest nasza odpowiedzialność - podkreśla Drynda.
Projekt budżetu poparła także opozycja. Jak zauważa jednak Zbigniew Kubalańca z Platformy Obywatelskiej, ratusz powinien stawić czoła także fatalnym skutkom reformy edukacji.
- Wbrew zapewnieniom pani minister, wielu nauczycieli straci pracę i trzeba się z tym zmierzyć. Rolą samorządu i Opola jest zabezpieczenie miejsc pracy dla tych nauczycieli, którzy przez ostatnie lata ciężko pracowali na rzecz naszych dzieci, ucząc je w gimnazjach, i w taki sposób ich przygotować do tej złej zmiany, aby albo znaleźli pracę w innych jednostkach edukacyjnych, albo mogli się przekwalifikować i znaleźć pracę na rynku opolskim - tłumaczy.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski podkreśla, że przyszłoroczny budżet jest zbilansowany, bo planowane są inwestycje w oświatę, sport oraz - przede wszystkim - w infrastrukturę.
- Mówimy o obwodnicy południowej, mówimy o nowym moście przez Odrę, mówimy też o trwającym remoncie na Niemodlińskiej i w ogóle poszerzeniu ulicy Niemodlińskiej. Będą też centra przesiadkowe, sporo inwestycji w kulturę i w tak zwane dziedzictwo międzykulturowe, więc jest to budżet ambitny, odważny, ale też pozytywnie oceniany przez Regionalną Izbę Obrachunkową - mówi prezydent.
Blisko 923 milionów 178 ratusz przeznaczy na inwestycje.
Dodajmy, że 52 miliony w przyszłorocznym budżecie ma pochodzić z terenów dołączanych wraz z nowym rokiem do stolicy regionu.
- Są w tym planie elementy, które powinny być szerzej skonsultowane - tłumaczy swoje stanowisko Gambiec. - W mojej ocenie pomniki, które mają powstać w Opolu, wymagają dyskusji, ponieważ na poidło końskie przeznaczamy 160 tys. zł, na Junonę - 50 tys., na pomnik Kazimierza Opolczyka mamy wydać kolejne ponad 300 tys. To są kwoty duże i czy nie warto się zastanowić nad tym, aby to połączyć, to może wtedy koszt powstania tych pomników byłby niższy? Mnie osobiście nie podoba się wydatkowanie pieniędzy w sferze sportu, to należałoby jeszcze rozważyć ze względu na spory w środowisku sportowym - wyjaśnia.
Radny Krzysztof Drynda z Razem dla Opola zaznacza, że budżet umożliwi organizację przełomowych dla miasta wydarzeń, takich jak jubileusz 800 - lecia czy zmiana granic miasta.
- To jest olbrzymie wyzwanie organizacyjne i także pewne wyzwanie dla nas, jako dla samorządu miasta, dlatego że samo przesunięcie granic nic jeszcze nie zmieni. Ten sprawdzian będzie od 1 stycznia, zobaczymy, na ile będziemy w stanie wykorzystać tę szansę, którą polski rząd nam dał poprzez zmianę granicy. I pytanie, czy rzeczywiście będzie to kołem zamachowym dla Opola. To jest nasza odpowiedzialność - podkreśla Drynda.
Projekt budżetu poparła także opozycja. Jak zauważa jednak Zbigniew Kubalańca z Platformy Obywatelskiej, ratusz powinien stawić czoła także fatalnym skutkom reformy edukacji.
- Wbrew zapewnieniom pani minister, wielu nauczycieli straci pracę i trzeba się z tym zmierzyć. Rolą samorządu i Opola jest zabezpieczenie miejsc pracy dla tych nauczycieli, którzy przez ostatnie lata ciężko pracowali na rzecz naszych dzieci, ucząc je w gimnazjach, i w taki sposób ich przygotować do tej złej zmiany, aby albo znaleźli pracę w innych jednostkach edukacyjnych, albo mogli się przekwalifikować i znaleźć pracę na rynku opolskim - tłumaczy.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski podkreśla, że przyszłoroczny budżet jest zbilansowany, bo planowane są inwestycje w oświatę, sport oraz - przede wszystkim - w infrastrukturę.
- Mówimy o obwodnicy południowej, mówimy o nowym moście przez Odrę, mówimy też o trwającym remoncie na Niemodlińskiej i w ogóle poszerzeniu ulicy Niemodlińskiej. Będą też centra przesiadkowe, sporo inwestycji w kulturę i w tak zwane dziedzictwo międzykulturowe, więc jest to budżet ambitny, odważny, ale też pozytywnie oceniany przez Regionalną Izbę Obrachunkową - mówi prezydent.
Blisko 923 milionów 178 ratusz przeznaczy na inwestycje.
Dodajmy, że 52 miliony w przyszłorocznym budżecie ma pochodzić z terenów dołączanych wraz z nowym rokiem do stolicy regionu.