- Straż Miejska ogrodziła to miejsce, choć wcale o to nie zabiegałem - mówi Pytlik i podkreśla, że każdemu obywatelowi i każdej organizacji czy władzy udostępnia ten plac pod warunkiem, że nie będzie apelu smoleńskiego.

- Każdy ma prawo na tym terenie, robić dzisiaj co chce, za wyjątkiem jednej rzeczy, o którą proszę i chciałbym, żeby moja wola została uszanowana. Chciałbym, aby nie mieszać różnego rodzaju wypadków, w tym lotniczych, czyli apelu smoleńskiego z uroczystościami i obchodami, które mają się tutaj dzisiaj odbyć i to bez względu na organizatorów - tłumaczy.

Zgodę na wynajęcie tego terenu o powierzchni 300 merów kwadratowych wydał Miejski Zarząd Dróg w Opolu. Dodajmy, że kosztowało to Pytlika 3 złote.

Przedstawiciel Nowoczesnej dodaje, że to działanie ma charakter symboliczny, bo chodzi o sprzeciw wobec procedowanej ustawy o manifestacjach i marszach, która daje pierwszeństwo cyklicznym manifestacjom i spotkaniom oraz tym organizowanym przez władzę i kościoły.

Piotr Piaseczny, wiceprzewodniczący koła Nowoczesnej w Opolu zaznacza, że nie jest planowane zakłócanie uroczystości zaplanowanych przez prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego.