Opolscy politycy komentowali emocje wokół powiększenia stolicy regionu. W poniedziałek kolejny protest
Wciąż napięta atmosfera wokół powiększenia Opola była jednym z tematów Niedzielnej Loży Radiowej. Opolscy parlamentarzyści mówią o tym w Sejmie, a przeciwnicy Dużego Opola organizują kolejne wyjazdy do Warszawy i protestują w biurze wiceministra Patryka Jakiego.
Roman Kolek, wicemarszałek regionu z ramienia Mniejszości Niemieckiej mówi, że istotne było spotkanie protestujących z prezydentem Andrzejem Dudą podczas wizyty w Strzelcach Opolskich.
- Dla protestujących pojawiła się pewna nadzieja. Oni zinterpretowali to tak, że skoro prezydent przekazuje pismo do właściwego ministerstwa z prośbą o weryfikację, piłka może być jeszcze w grze – ocenia.
Zdaniem Katarzyny Czochary, szefowej opolskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, zmiana granic stolicy regionu jest konieczna.
- To jest bardzo ważna sprawa dla całego regionu. Ekspansja terytorialna wywoła rozwój całej Opolszczyzny. My – jako Prawo i Sprawiedliwość – dążymy do wzmocnienia województwa opolskiego – przekonuje.
Dr Piotr Wach z Nowoczesnej uważa, że wzmocnione w ten sposób Opole nie daje gwarancji pozytywnego wpływu na cały region.
- To może być dobre rozwiązanie z krótkoterminowego punktu widzenia, ale patrząc długofalowo, widzę pewne ryzyko co do współpracy tej społeczności – zwraca uwagę.
Według Stanisława Rakoczego z Polskiego Stronnictwa Ludowego, samorządy nie są dziś traktowane w ten sam sposób.
- Drabinka samorządowa w Polsce jest pozioma i niby wszystkie samorządy mają te same prawa. Problem w tym, że mniejsze społeczności dysponują słabszą siłą przebicia – dodaje.
Katarzyna Malik-Mendelska z Ruchu Kukiz'15 ocenia, że sprawa powiększenia Opola była źle prowadzona od samego początku.
- Jest już za późno, a teraz mamy do czynienia z próbą uciszenia ludzi na siłę. Oni czują się pokrzywdzeni i mają akurat rację. Wypracowanie kompromisu było możliwe, ale zabrakło tego – mieliśmy nieprzyzwoitość od samego początku - zaznacza.
Do naszego studia nie dotarł dziś przedstawiciel Platformy Obywatelskiej.
Tymczasem jutro (05.12) odbędzie się kolejny protest przeciwników Dużego Opola. W godzinach porannego i popołudniowego szczytu komunikacyjnego będą blokować dojazd do Elektrowni Opole w Czarnowąsach.
- Dla protestujących pojawiła się pewna nadzieja. Oni zinterpretowali to tak, że skoro prezydent przekazuje pismo do właściwego ministerstwa z prośbą o weryfikację, piłka może być jeszcze w grze – ocenia.
Zdaniem Katarzyny Czochary, szefowej opolskich struktur Prawa i Sprawiedliwości, zmiana granic stolicy regionu jest konieczna.
- To jest bardzo ważna sprawa dla całego regionu. Ekspansja terytorialna wywoła rozwój całej Opolszczyzny. My – jako Prawo i Sprawiedliwość – dążymy do wzmocnienia województwa opolskiego – przekonuje.
Dr Piotr Wach z Nowoczesnej uważa, że wzmocnione w ten sposób Opole nie daje gwarancji pozytywnego wpływu na cały region.
- To może być dobre rozwiązanie z krótkoterminowego punktu widzenia, ale patrząc długofalowo, widzę pewne ryzyko co do współpracy tej społeczności – zwraca uwagę.
Według Stanisława Rakoczego z Polskiego Stronnictwa Ludowego, samorządy nie są dziś traktowane w ten sam sposób.
- Drabinka samorządowa w Polsce jest pozioma i niby wszystkie samorządy mają te same prawa. Problem w tym, że mniejsze społeczności dysponują słabszą siłą przebicia – dodaje.
Katarzyna Malik-Mendelska z Ruchu Kukiz'15 ocenia, że sprawa powiększenia Opola była źle prowadzona od samego początku.
- Jest już za późno, a teraz mamy do czynienia z próbą uciszenia ludzi na siłę. Oni czują się pokrzywdzeni i mają akurat rację. Wypracowanie kompromisu było możliwe, ale zabrakło tego – mieliśmy nieprzyzwoitość od samego początku - zaznacza.
Do naszego studia nie dotarł dziś przedstawiciel Platformy Obywatelskiej.
Tymczasem jutro (05.12) odbędzie się kolejny protest przeciwników Dużego Opola. W godzinach porannego i popołudniowego szczytu komunikacyjnego będą blokować dojazd do Elektrowni Opole w Czarnowąsach.