Promocje nie zawsze rzetelne? Nysanie interweniują w sprawie oferty biura podróży
Naciąganie klienta, czy techniczna awaria? Każdy ma swój punkt widzenia, faktem jest, że grupa zaprzyjaźnionych nysan postanowiła skorzystać z minionego weekendu promocji i kupić tanie wczasy w Egipcie. Na stronie internetowej biura Itaka znalazła ofertę 15 dni pobytu w korzystnej cenie. - Przy rezerwacji wczasów okazało się jednak, że kosztują ponad 400 zł więcej - mówi Roman Jabłoński.
Nysanin interweniował w tej sprawie w nyskim studiu Radia Opole, ale także zgłosił swoje zastrzeżenia Rzecznikowi Praw Konsumenta.
- Z grupą znajomych postanowiliśmy w minioną sobotę skorzystać z promocyjnych ofert i zarezerwować w biurze Itaka wczasy w Egipcie w przyszłym roku. Znaleźliśmy ciekawe ogłoszenie o 15 dniach za 2488 zł od osoby. Zdecydowaliśmy się na zakup, ale później się okazało, już przy rezerwacji, że koszt wzrósł o ponad 400 zł od osoby – mówi Roman Jabłoński.
Zdaniem Jabłońskiego, to naciąganie klienta, a podczas interwencji nie usłyszał nawet słowa przeprosin.
Paweł Koterbicki, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Itace powiedział Radiu Opole, że powodem całego nieporozumienia był błąd techniczny na stronie internetowej, natomiast finalna cena widniała na www, gdyby klient chciał dokonać rezerwacji właśnie przy pomocy tej strony.
- Wtedy, na końcu procesu rezerwacji pojawiła się ta końcowa, prawidłowa oferta. Był to błąd techniczny, który został szybko wychwycony i usunięty. Przepraszamy za to naszych klientów. Ważne jest, że przed zarezerwowaniem wczasów klient znał prawdziwą cenę i mógł podjąć właściwą decyzję – mówi Koterbicki.
- Z grupą znajomych postanowiliśmy w minioną sobotę skorzystać z promocyjnych ofert i zarezerwować w biurze Itaka wczasy w Egipcie w przyszłym roku. Znaleźliśmy ciekawe ogłoszenie o 15 dniach za 2488 zł od osoby. Zdecydowaliśmy się na zakup, ale później się okazało, już przy rezerwacji, że koszt wzrósł o ponad 400 zł od osoby – mówi Roman Jabłoński.
Zdaniem Jabłońskiego, to naciąganie klienta, a podczas interwencji nie usłyszał nawet słowa przeprosin.
Paweł Koterbicki, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Itace powiedział Radiu Opole, że powodem całego nieporozumienia był błąd techniczny na stronie internetowej, natomiast finalna cena widniała na www, gdyby klient chciał dokonać rezerwacji właśnie przy pomocy tej strony.
- Wtedy, na końcu procesu rezerwacji pojawiła się ta końcowa, prawidłowa oferta. Był to błąd techniczny, który został szybko wychwycony i usunięty. Przepraszamy za to naszych klientów. Ważne jest, że przed zarezerwowaniem wczasów klient znał prawdziwą cenę i mógł podjąć właściwą decyzję – mówi Koterbicki.