Opolscy politycy: Fidel Castro odcisnął piętno
Rządy zmarłego przywódcy rewolucji kubańskiej Fidela Castro oceniali w niedzielnym programie Loża Radiowa opolscy politycy.
Castro w 2008 roku zrezygnował z najważniejszych stanowisk państwowych ze względu na zły stan zdrowia. Faktycznie sprawował władzę na Kubie w latach 1959-2008.
- Fidel Castro, to rekordzista w wielu wymiarach – powiedział Piotr Wach z Platformy Obywatelskiej.
- Wielka indywidualność, a zarazem okrutnik komunistyczny. Postawił się USA, a jednocześnie zmobilizował na swoją rzecz ZSRR. Doprowadziło to do napięcia światowego – mówi Wach.
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej podkreśla, że Castro był przywódcą reżimowym.
- To była bezpardonowa walka polityczna. Jest to postać symboliczna w skali światowej. Władza przekazana bratu spowoduje, że ta izolacja pozostanie – dodaje Piaseczny.
Sławomir Kłosowski Prawa i Sprawiedliwości skomentował ewentualną minutę ciszy poświęconą Fidelowi Castro w Europarlamencie.
- Nie wezmę udziału w minucie ciszy. Uważam, że powinno się jedynie ograniczyć do słów: wieczny odpoczynek racz mu dać Panie – mówi Kłosowski.
- Odszedł tyran i to jest bezdyskusyjne – mówi Stanisław Rakoczy z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Postać, która odcisnęła piętno. Oby to się nie powtórzyło. Kubańczykom życzę zwycięstwa demokracji – dodaje Rakoczy.
- Politycy światowi patrzą na Castro jako byłego polityka, dlatego ocenia jego dyktatury jest łagodniejsza – uważa Rafał Bartek z Mniejszości Niemieckiej .
- Trudność w ocenie polega na tym, że odchodzi jako były polityk – dodaje Bartek.
- To jest przykład tego, że nawet największe symbole odchodzą – mówi Grzegorz Zawiślak z Kukiz 15.
- Nie nam go rozliczać za jego grzechy. Ogrom zła, które po sobie pozostawił, odcisnął się na Kubańczykach – mówi Zawiślak.
Lider kubańskiej rewolucji Fidel Castro był najdłużej rządzącym dyktatorem po II wojnie światowej. Władzę przekazał swojemu młodszemu bratu, Raulowi. Pogrzeb Fidela Castro odbędzie się 4 grudnia w Santiago de Cuba.
- Fidel Castro, to rekordzista w wielu wymiarach – powiedział Piotr Wach z Platformy Obywatelskiej.
- Wielka indywidualność, a zarazem okrutnik komunistyczny. Postawił się USA, a jednocześnie zmobilizował na swoją rzecz ZSRR. Doprowadziło to do napięcia światowego – mówi Wach.
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej podkreśla, że Castro był przywódcą reżimowym.
- To była bezpardonowa walka polityczna. Jest to postać symboliczna w skali światowej. Władza przekazana bratu spowoduje, że ta izolacja pozostanie – dodaje Piaseczny.
Sławomir Kłosowski Prawa i Sprawiedliwości skomentował ewentualną minutę ciszy poświęconą Fidelowi Castro w Europarlamencie.
- Nie wezmę udziału w minucie ciszy. Uważam, że powinno się jedynie ograniczyć do słów: wieczny odpoczynek racz mu dać Panie – mówi Kłosowski.
- Odszedł tyran i to jest bezdyskusyjne – mówi Stanisław Rakoczy z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Postać, która odcisnęła piętno. Oby to się nie powtórzyło. Kubańczykom życzę zwycięstwa demokracji – dodaje Rakoczy.
- Politycy światowi patrzą na Castro jako byłego polityka, dlatego ocenia jego dyktatury jest łagodniejsza – uważa Rafał Bartek z Mniejszości Niemieckiej .
- Trudność w ocenie polega na tym, że odchodzi jako były polityk – dodaje Bartek.
- To jest przykład tego, że nawet największe symbole odchodzą – mówi Grzegorz Zawiślak z Kukiz 15.
- Nie nam go rozliczać za jego grzechy. Ogrom zła, które po sobie pozostawił, odcisnął się na Kubańczykach – mówi Zawiślak.
Lider kubańskiej rewolucji Fidel Castro był najdłużej rządzącym dyktatorem po II wojnie światowej. Władzę przekazał swojemu młodszemu bratu, Raulowi. Pogrzeb Fidela Castro odbędzie się 4 grudnia w Santiago de Cuba.