Goście Niedzielnej Loży Radiowej o ustawie obniżającej wiek emerytalny
Zgodnie z tą ustawą kobiety będą mogły przejść na emeryturę w wieku 60 lat, natomiast mężczyźni w wieku 65 lat. Ta zmiana - zdaniem gości Niedzielnej Loży Radiowej - to nieprzemyślana decyzja, której skutki bardzo mocno odczują wszyscy obywatele oraz budżet państwa. Ustawa była jednym z flagowych haseł wyborczych PiS, a wejdzie w życie 1 października 2017 roku. W radiowej debacie nie uczestniczył jednak przedstawiciel PiS, bo politycy tej partii brali w tym czasie udział w regionalnych wyborach.
- Być może perspektywa wcześniejszej emerytury budzi początkowo radość, jednak kiedy przychodzi zderzenie z rzeczywistością, okazuje się, że emeryci otrzymają 1000-1100 zł miesięcznie - mówił Szymon Ogłaza z Platformy Obywatelskiej. - Nieodpowiedzialne patrzenie wyłącznie na słupki sondażowe, realizowanie populistycznych obietnic, które niestety - jeśli kolejny rząd nie zdobędzie się na trud przywrócenia tego rozwiązania - spowodują katastrofę finansów publicznych w Polsce - ostrzega polityk PO.
- Albo nasza praca będzie więcej warta, albo będziemy musieli jej więcej włożyć, aby móc w jakikolwiek sposób godnie żyć na emeryturze - mówi Paweł Grabowski z formacji Kukiz'15. - Wiek będzie musiał być z czasem podwyższany, bo są dwie opcje: będziemy zarabiać więcej jako państwo, będziemy bogatsi, będziemy się rozwijać i będzie nas stać na to, żeby mieć ten wiek emerytalny na takim poziomie jak obecnie albo niewiele wyższym. Albo po prostu będziemy musieli dłużej pracować.
- Skutki ustawy obniżającej wiek emerytalny najmocniej jednak odczują młodzi ludzie, którzy wchodzą dzisiaj w dorosłe życie - przekonywał Piotr Wach z Nowoczesnej. - Jeśli chodzi o roczniki urodzone około 1990 roku, przechodząc na emeryturę, to około 70 procent z nich otrzyma wynagrodzenie poniżej emerytury minimalnej. PiS określa ją na poziomie około 1000 zł.
- Wszelkie ustawy, które mają wpływ na finanse, muszą mieć wyliczone skutki. Nikt tutaj tego nie dokonał - dodaje poseł Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej. - Mamy kolejną ustawę, którą przyjmujemy z pominięciem bardzo wyraźnego wskazania przez rząd. Mało to, nie mamy podstawowego dokumentu, jakim jest także pokazanie jej skutków.
- Emerytury dla kobiet będą na bardzo niskim poziomie poprzez skrócony o 7 lat czas pracy - twierdzi Grzegorz Sawicki z PSL. - Ta ustawa jest ustawą nieodpowiedzialną, wprowadzoną bez pogłębionej analizy, dyskusji. A skutki, które niesie ze sobą, mogą być katastrofalne. Szacuje się, że budżet na zrealizowanie tej obietnicy i obniżenie wieku emerytalnego będzie musiał być powiększony o 20 mld zł.
Podczas dyskusji w Niedzielnej Loży Radiowej zabrakło przedstawiciela PiS, ponieważ lokalne struktury tej partii wybierają dzisiaj (20.11) swojego lidera.
- Albo nasza praca będzie więcej warta, albo będziemy musieli jej więcej włożyć, aby móc w jakikolwiek sposób godnie żyć na emeryturze - mówi Paweł Grabowski z formacji Kukiz'15. - Wiek będzie musiał być z czasem podwyższany, bo są dwie opcje: będziemy zarabiać więcej jako państwo, będziemy bogatsi, będziemy się rozwijać i będzie nas stać na to, żeby mieć ten wiek emerytalny na takim poziomie jak obecnie albo niewiele wyższym. Albo po prostu będziemy musieli dłużej pracować.
- Skutki ustawy obniżającej wiek emerytalny najmocniej jednak odczują młodzi ludzie, którzy wchodzą dzisiaj w dorosłe życie - przekonywał Piotr Wach z Nowoczesnej. - Jeśli chodzi o roczniki urodzone około 1990 roku, przechodząc na emeryturę, to około 70 procent z nich otrzyma wynagrodzenie poniżej emerytury minimalnej. PiS określa ją na poziomie około 1000 zł.
- Wszelkie ustawy, które mają wpływ na finanse, muszą mieć wyliczone skutki. Nikt tutaj tego nie dokonał - dodaje poseł Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej. - Mamy kolejną ustawę, którą przyjmujemy z pominięciem bardzo wyraźnego wskazania przez rząd. Mało to, nie mamy podstawowego dokumentu, jakim jest także pokazanie jej skutków.
- Emerytury dla kobiet będą na bardzo niskim poziomie poprzez skrócony o 7 lat czas pracy - twierdzi Grzegorz Sawicki z PSL. - Ta ustawa jest ustawą nieodpowiedzialną, wprowadzoną bez pogłębionej analizy, dyskusji. A skutki, które niesie ze sobą, mogą być katastrofalne. Szacuje się, że budżet na zrealizowanie tej obietnicy i obniżenie wieku emerytalnego będzie musiał być powiększony o 20 mld zł.
Podczas dyskusji w Niedzielnej Loży Radiowej zabrakło przedstawiciela PiS, ponieważ lokalne struktury tej partii wybierają dzisiaj (20.11) swojego lidera.