"Ukradziono drogę". Poseł Janusz Sanocki składa doniesienie do prokuratury na opolski oddział GDDKiA
Poseł Janusz Sanocki złożył doniesienie do Prokuratury Rejonowej w Nysie na działalność opolskiej GDDKiA. Zarzuca dyrekcji nieuzasadniony - zdaniem posła - remont DK41 w Nysie, na obwodnicy, wzdłuż ulicy Asnyka, który kosztuje około miliona zł. Na konferencji prasowej zwołanej rano (14.11) przed prokuraturą, poseł argumentował, że droga jest w dobrym stanie, a dyrekcja chce na siłę wydać pieniądze, jakie ma do dyspozycji jeszcze w tym roku.
- Ukradziono drogę, dobrą nawierzchnię w stanie dobrym i bardzo dobrym, bez żadnych uszkodzeń, pęknięć, rys. Wymieniają 2 km w ciągu DK41 – ulica Asnyka aż do Piłsudskiego. Zrobiłem zdjęcia, złożyłem zawiadomienie do prokuratury – mówił poseł niezrzeszony Janusz Sanocki na konferencji prasowej przed nyską prokuraturą.
Poseł skontaktował się też w tej sprawie z ministrem infrastruktury i budownictwa Andrzejem Adamczykiem oraz wiceministrem Jerzym Szmitem. Zdaniem Sanockiego, ministerstwo powinno sprawdzić, czy nie doszło do podobnych prac wymiany nawierzchni także na innych drogach na Opolszczyźnie. Jak powiedział nam poseł Sanocki, remont dwukilometrowego odcinka w Nysie kosztuje około 1 mln zł, ale opolska dyrekcja prowadzi takie prace na łączną kwotę 13 mln.
- To jest marnotrawienie pieniędzy podatników, czy trzeba , czy nie trzeba, „drzemy”, bo mamy forsę w budżecie – ironizuje poseł.
Michał Wandrasz, rzecznik prasowy opolskiej GDDKiA, dowiedział się o działaniach posła od Radia Opole. Opolski oddział GDDKiA wydał w tej sprawie oficjalne stanowisko, w którym powołuje się na opinię specjalistów z akredytowanego laboratorium drogowego. Analizowano różne parametry drogi, m.in. spękania, głębokość kolein, przyczepność i stan podbudowy. Takie wyniki stanowią podstawę do tworzenia listy najpilniejszych remontów i przebudów dróg w całym kraju. W przypadku tych dwóch nyskich odcinków, wskaźniki wyniosły odpowiednio 100% i ponad 61% stanu spękań - co oznacza odpowiednio stan zły i niezadowalający. Nadto w przyszłym roku ma zostać oddana obwodnica Nysy i remontowana obecnie krajówka stanie się drogą wojewódzką. Aby ją formalnie przekazać Zarządowi Dróg Wojewódzkich w Opolu, musi być w dobrym stanie - uzasadnia dyrekcja opolskiego oddziału GDDKiA.
Poseł skontaktował się też w tej sprawie z ministrem infrastruktury i budownictwa Andrzejem Adamczykiem oraz wiceministrem Jerzym Szmitem. Zdaniem Sanockiego, ministerstwo powinno sprawdzić, czy nie doszło do podobnych prac wymiany nawierzchni także na innych drogach na Opolszczyźnie. Jak powiedział nam poseł Sanocki, remont dwukilometrowego odcinka w Nysie kosztuje około 1 mln zł, ale opolska dyrekcja prowadzi takie prace na łączną kwotę 13 mln.
- To jest marnotrawienie pieniędzy podatników, czy trzeba , czy nie trzeba, „drzemy”, bo mamy forsę w budżecie – ironizuje poseł.
Michał Wandrasz, rzecznik prasowy opolskiej GDDKiA, dowiedział się o działaniach posła od Radia Opole. Opolski oddział GDDKiA wydał w tej sprawie oficjalne stanowisko, w którym powołuje się na opinię specjalistów z akredytowanego laboratorium drogowego. Analizowano różne parametry drogi, m.in. spękania, głębokość kolein, przyczepność i stan podbudowy. Takie wyniki stanowią podstawę do tworzenia listy najpilniejszych remontów i przebudów dróg w całym kraju. W przypadku tych dwóch nyskich odcinków, wskaźniki wyniosły odpowiednio 100% i ponad 61% stanu spękań - co oznacza odpowiednio stan zły i niezadowalający. Nadto w przyszłym roku ma zostać oddana obwodnica Nysy i remontowana obecnie krajówka stanie się drogą wojewódzką. Aby ją formalnie przekazać Zarządowi Dróg Wojewódzkich w Opolu, musi być w dobrym stanie - uzasadnia dyrekcja opolskiego oddziału GDDKiA.