Pałac w Zębowicach popada w ruinę. Wójt: To ostatni moment na jego ratunek
Pałac w Zębowicach niszczeje, dlatego wójt gminy Waldemar Czaja zastanawia się nad jego przejęciem. W grę wchodzi również licytacja komornicza.
Przypomnijmy: przedsiębiorca, który nabył nieruchomość w 1996 roku i pod jej zastaw zaciągnął kredyt hipoteczny na milion złotych, jest nieuchwytny. Gmina od kilku lat stara się ustalić, gdzie przebywa nieuczciwy inwestor, który obiecywał remont pałacu.
W zeszłym roku na koszt państwa opolski konserwator zabytków zdecydował o zabezpieczeniu dachu, który pokryto blachą.
- Zastanawiamy się nad uratowaniem tego zabytku, szukamy najlepszego sposobu na tę sytuację, z którą przyszło nam się zmagać - dodaje Czaja. - Albo będzie przejęcie tego pałacu na rzecz gminy, albo będzie licytacja komornicza. Przed kilku laty mieliśmy podobną sytuację. Chcemy na początku zainteresować inwestora, który uratuje ten zabytek. Bardzo dobrze się stało, że konserwator zabytków zdecydował o zabezpieczeniu tego obiektu – dodaje Czaja.
Samorząd gminy prowadzi prace porządkowe w przylegającym parku. Po wakacyjnej wichurze część drzew została powalona.
Po wojnie w budynku znajdowała się szkoła, a później ośrodek wakacyjny dla młodzieży. Następnie budynek przechodził z rąk do rąk, trafiając do kolejnych właścicieli.
W zeszłym roku na koszt państwa opolski konserwator zabytków zdecydował o zabezpieczeniu dachu, który pokryto blachą.
- Zastanawiamy się nad uratowaniem tego zabytku, szukamy najlepszego sposobu na tę sytuację, z którą przyszło nam się zmagać - dodaje Czaja. - Albo będzie przejęcie tego pałacu na rzecz gminy, albo będzie licytacja komornicza. Przed kilku laty mieliśmy podobną sytuację. Chcemy na początku zainteresować inwestora, który uratuje ten zabytek. Bardzo dobrze się stało, że konserwator zabytków zdecydował o zabezpieczeniu tego obiektu – dodaje Czaja.
Samorząd gminy prowadzi prace porządkowe w przylegającym parku. Po wakacyjnej wichurze część drzew została powalona.
Po wojnie w budynku znajdowała się szkoła, a później ośrodek wakacyjny dla młodzieży. Następnie budynek przechodził z rąk do rąk, trafiając do kolejnych właścicieli.