Stoi na stacji lokomotywa ... i czeka. Co dalej z maszyną z nyskiej stacji, która czeka na renowację
Nie udał się przetarg na renowację zabytkowej lokomotywy, którą nyska gmina kupiła od PKP, ratując ją tym samym od zezłomowania. Parowóz z 1944 roku stoi na bocznicy kolejowej i wymaga pilnej renowacji. Jednak do przetargu zgłosił się tylko jeden oferent proponując usługę za kilkakrotnie wyższą kwotę niż zaproponowana przez gminę. Dodajmy, kwotę realną, bowiem gmina przyznaje, że renowacja będzie bardzo kosztowna.
Burmistrz Kordian Kolbiarz zapowiada zatem starania o unijne dofinansowanie.
- Powiem tak, nie po to walczyliśmy o odzyskanie tej lokomotywy, aby nie wylądowała na złomowisku, żeby ją teraz porzucić gdzieś tam w krzakach. Na pewno pieniądze znajdziemy. Naszym celem jest, aby ją wyremontować i żeby cieszyła oko mieszkańców i turystów. Trzeba zapewne o wiele więcej, niż opiewała kwota przetargu, gdzieś około 100 tys. zł, dlatego, że lokomotywa jest w strasznym stanie. Chcemy się posiłkować funduszami pomocowymi z Unii Europejskiej – mówi Kolbiarz.
Okazuje się, że gmina kupiła nie tylko lokomotywę, ale cały zestaw, czyli tzw. tender – wagon na węgiel i wodę. To także zabytek i także mocno zdewastowany. Stoi on na bocznicy kolejowej w Nowym Świętowie i również czeka na remont.
- Chcemy po renowacji wyeksponować te zabytki w tworzonym obecnie Centrum Przesiadkowym – czyli obok dzisiejszego dworca kolejowego i PKS, tak, aby stanowiły wizytówkę miasta i tego miejsca – mówi wiceburmistrz Marek Rymarz.
- Powiem tak, nie po to walczyliśmy o odzyskanie tej lokomotywy, aby nie wylądowała na złomowisku, żeby ją teraz porzucić gdzieś tam w krzakach. Na pewno pieniądze znajdziemy. Naszym celem jest, aby ją wyremontować i żeby cieszyła oko mieszkańców i turystów. Trzeba zapewne o wiele więcej, niż opiewała kwota przetargu, gdzieś około 100 tys. zł, dlatego, że lokomotywa jest w strasznym stanie. Chcemy się posiłkować funduszami pomocowymi z Unii Europejskiej – mówi Kolbiarz.
Okazuje się, że gmina kupiła nie tylko lokomotywę, ale cały zestaw, czyli tzw. tender – wagon na węgiel i wodę. To także zabytek i także mocno zdewastowany. Stoi on na bocznicy kolejowej w Nowym Świętowie i również czeka na remont.
- Chcemy po renowacji wyeksponować te zabytki w tworzonym obecnie Centrum Przesiadkowym – czyli obok dzisiejszego dworca kolejowego i PKS, tak, aby stanowiły wizytówkę miasta i tego miejsca – mówi wiceburmistrz Marek Rymarz.