Gmina wygrała w sądzie – leśnicy zapłacą za martwego lisa
Gmina Jemielnica wygrała w sądzie z Nadleśnictwem Rudziniec. Przedmiotem sporu była faktura za utylizację martwego lisa, którego w 2014 roku na jednej z ulic wsi zauważyli mieszkańcy. Gmina sprzątnęła martwe zwierzę, ale doszła do wniosku, że skoro lis – żywy czy martwy - jest własnością Skarbu Państwa, to za jego utylizację powinny zapłacić Lasy Państwowe.
- Wystąpiliśmy z takim żądaniem do Nadleśnictwa Rudziniec, nadleśnictwo odmówiło zapłaty. W związku z tym skierowaliśmy sprawę do sądu. Zapadł właśnie wyrok, który przyznał nam rację i Nadleśnictwo Rudziniec ma za tę usługę zapłacić - wyjaśniał Piotr Pyka, sekretarz gminy Jemielnica.
Dla samorządów gminnych utylizacja trucheł dzikich zwierząt to koszt od kilkuset do kilku tysięcy złotych rocznie. Jak podkreślają włodarze gminy Jemielnica, ten wyrok jest potwierdzeniem, że nawet przy małych sumach gmina dba o prawidłowe wydawanie środków z budżetu.
- To była pierwsza sprawa, w kolejce czekają jeszcze dwa takie zdarzenia. Dwa razy to była sarna, za utylizację zapłaciliśmy. Na razie tych zobowiązanych podmiotów nie wzywaliśmy, czekamy na uprawomocnienie się tego wyroku – mówi Piotr Pyka.
Choć w Polsce nie ma prawa precedensu to samorządowcy liczą na to, że z korzystnym dla siebie wyrokiem będą mogli łatwiej i szybciej egzekwować od nadleśnictw pieniądze za utylizację rozjechanych saren czy lisów.
Dla samorządów gminnych utylizacja trucheł dzikich zwierząt to koszt od kilkuset do kilku tysięcy złotych rocznie. Jak podkreślają włodarze gminy Jemielnica, ten wyrok jest potwierdzeniem, że nawet przy małych sumach gmina dba o prawidłowe wydawanie środków z budżetu.
- To była pierwsza sprawa, w kolejce czekają jeszcze dwa takie zdarzenia. Dwa razy to była sarna, za utylizację zapłaciliśmy. Na razie tych zobowiązanych podmiotów nie wzywaliśmy, czekamy na uprawomocnienie się tego wyroku – mówi Piotr Pyka.
Choć w Polsce nie ma prawa precedensu to samorządowcy liczą na to, że z korzystnym dla siebie wyrokiem będą mogli łatwiej i szybciej egzekwować od nadleśnictw pieniądze za utylizację rozjechanych saren czy lisów.