Uratowany noworodek z Brzegu ma bardzo ciężkie uszkodzenie mózgu
40-letnia matka zmarła w brzeskim szpitalu, jeden z bliźniaków już dawno nie żył, a drugi walczy o życie w opolskim WCM-ie. Do tragedii w Brzeskim Centrum Medycznym doszło w ubiegłym tygodniu. Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, kobieta mogła mieć tętniaka. Lekarze nie zdołali jej uratować, ale o życie cały czas walczy jeden z bliźniaków.
Noworodek został od razu przewieziony na OIOM w opolskim WCM-ie. Lekarze od początku mieli złe rokowania wobec stanu zdrowia dziewczynki. Jednak jak zaznacza Wojciech Walas z Oddziału Intensywnej Terapii Dzieci i Noworodków opolskiego WCM-u, jej stan jest stabilny.
- Stan dziewczynki pozostaje stabilny, ale niestety każdy kolejny dzień potwierdza nasze najgorsze przypuszczenia dotyczące bardzo ciężkiego uszkodzenia mózgu - dodaje doktor Walas.
Dziewczynka przeżyła dzięki prawidłowo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej w brzeskim szpitalu. Jednak lekarze zaznaczają, że zatrzymanie krążenia było bardzo długie. Jak się okazało, drugi z bliźniaków już od dłuższego czasu nie żył.
- Stan dziewczynki pozostaje stabilny, ale niestety każdy kolejny dzień potwierdza nasze najgorsze przypuszczenia dotyczące bardzo ciężkiego uszkodzenia mózgu - dodaje doktor Walas.
Dziewczynka przeżyła dzięki prawidłowo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej w brzeskim szpitalu. Jednak lekarze zaznaczają, że zatrzymanie krążenia było bardzo długie. Jak się okazało, drugi z bliźniaków już od dłuższego czasu nie żył.