Goście Niedzielnej Loży Radiowej o reformie edukacji
Do szkolnego dzwonka pozostały trzy dni, a zatem o reformie w edukacji rozmawiali politycy w Niedzielnej Loży Radiowej. Goście Marka Świercza komentowali zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków oraz stopniową likwidację gimnazjów.
Poseł Tomasz Kostuś z Platformy Obywatelskiej podkreśla, że pozostawienie rodzicom decyzji, kiedy ich dzieci mają rozpocząć edukację, sprawi, że do województwa trafi mniej pieniędzy. Polityk powołał się na dane zgromadzone przez Urząd Marszałkowski.
- Do naszego regionu w ramach subwencji oświatowej nie trafi 25 milionów złotych - mówił Kostuś. - Faktem jest również to, że dokładnie 78 nauczycieli straci pracę - dodaje.
- Zniesienie obowiązku edukacji szkolnej sześciolatków nie opłaca się samorządom - mówi poseł Paweł Grabowski z partii Kukiz'15. - Na jedno dziecko, które idzie do szkoły gmina otrzymuje około 6 tysięcy złotych, a jeśli zostaje w przedszkolu to około tysiąc złotych, czyli o 5 tysięcy mniej - dodaje.
Arkadiusz Szymański z Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że brak nakazu edukacji szkolnej dla sześciolatków to spełnienie obietnicy wyborczej. - Chcemy spełnić także tę dotyczącą likwidacji gimnazjów - mówił polityk. - Gimnazja to były najgorzej oceniane szkoły zarówno pod względem edukacyjnym, jak i przestępczości różnorakiej, do której dochodziło na ich terenie - dodaje.
Poseł Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej uważa, że gimnazja nie powinny być likwidowane. Jego zdaniem ta decyzja jest szkodliwa dla uczniów, samorządów, a także nauczycieli.
- Wielokrotnie słyszeliśmy głos nauczycieli, którzy mówili, że są pewne rzeczy do poprawienia programowo i wychowawczo, ale zostawmy już ten system, nie burzmy go - dodaje.
Norbert Krajczy z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że gimnazja nie powinny być likwidowane. Zdaniem polityka warto też zadbać o brakujące w szkołach rozwiązania, między innymi ciepłe posiłki dla uczniów. - Te posiłki powinny być dla każdego, nie ważne czy jest ubogi, czy nie - mówi Krajczy. - Klasy powinny liczyć maksymalnie 20 osób - dodaje.
Tym razem w Niedzielnej Loży Radiowej udziału nie wziął przedstawiciel Nowoczesnej. Oprócz reformy edukacji politycy mówili także o zmianach w służbie zdrowia.
- Do naszego regionu w ramach subwencji oświatowej nie trafi 25 milionów złotych - mówił Kostuś. - Faktem jest również to, że dokładnie 78 nauczycieli straci pracę - dodaje.
- Zniesienie obowiązku edukacji szkolnej sześciolatków nie opłaca się samorządom - mówi poseł Paweł Grabowski z partii Kukiz'15. - Na jedno dziecko, które idzie do szkoły gmina otrzymuje około 6 tysięcy złotych, a jeśli zostaje w przedszkolu to około tysiąc złotych, czyli o 5 tysięcy mniej - dodaje.
Arkadiusz Szymański z Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że brak nakazu edukacji szkolnej dla sześciolatków to spełnienie obietnicy wyborczej. - Chcemy spełnić także tę dotyczącą likwidacji gimnazjów - mówił polityk. - Gimnazja to były najgorzej oceniane szkoły zarówno pod względem edukacyjnym, jak i przestępczości różnorakiej, do której dochodziło na ich terenie - dodaje.
Poseł Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej uważa, że gimnazja nie powinny być likwidowane. Jego zdaniem ta decyzja jest szkodliwa dla uczniów, samorządów, a także nauczycieli.
- Wielokrotnie słyszeliśmy głos nauczycieli, którzy mówili, że są pewne rzeczy do poprawienia programowo i wychowawczo, ale zostawmy już ten system, nie burzmy go - dodaje.
Norbert Krajczy z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że gimnazja nie powinny być likwidowane. Zdaniem polityka warto też zadbać o brakujące w szkołach rozwiązania, między innymi ciepłe posiłki dla uczniów. - Te posiłki powinny być dla każdego, nie ważne czy jest ubogi, czy nie - mówi Krajczy. - Klasy powinny liczyć maksymalnie 20 osób - dodaje.
Tym razem w Niedzielnej Loży Radiowej udziału nie wziął przedstawiciel Nowoczesnej. Oprócz reformy edukacji politycy mówili także o zmianach w służbie zdrowia.