Trwa spór pomiędzy Polsko-Amerykańską Kliniką Serca, a Wojewódzkim Centrum Medycznym
- Przyjmujemy wszystkich pacjentów, których stan wymaga ratowania życia - zapewnia dyrektor Wojewódzkiego Centrum Medycznego Dariusz Madera.
Madera dementuje słowa wicestarosty nyskiego Piotra Woźniaka, który stwierdził że do Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca zgłosiło się ponad 200 pacjentów, którzy zostali odesłani z WCM.
Madera dementuje słowa wicestarosty nyskiego Piotra Woźniaka, który stwierdził że do Polsko-Amerykańskiej Kliniki Serca zgłosiło się ponad 200 pacjentów, którzy zostali odesłani z WCM.
- WCM nie odsyła swoich pacjentów chyba, że jest to bardzo skomplikowany przypadek to odsyłamy poza województwo. Pacjenci mają zabezpieczoną opiekę medyczną - dodaje Madera.
Zbigniew Kowalik wojewódzki konsultant w dziedzinie chirurgii naczyniowej uważa, że w nyskiej klinice większość pacjentów jest przyjmowana w trybie pilnym.
- Klinika nie ma żadnych ograniczeń w przyjmowaniu pacjentów - mówi Kowalik.
- Szpital ten nie stosuje się do żadnych reguł finansowych jakie panują w Polsce. Przez to, że nastawieni są wyłącznie na zyski. Robią co chcą i ile chcą, tworząc lukę. Do Nysy trafiają pacjenci, którym z jakiś powodów zależy na szybszym terminie leczenia operacyjnego - dodaje Kowalik.
Nyska klinika wykonała o ponad 1000 procent więcej operacji, niż ma zapisane w kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie wiadomo czy NFZ zapłaci za te nadwykonania.
Zbigniew Kowalik wojewódzki konsultant w dziedzinie chirurgii naczyniowej uważa, że w nyskiej klinice większość pacjentów jest przyjmowana w trybie pilnym.
- Klinika nie ma żadnych ograniczeń w przyjmowaniu pacjentów - mówi Kowalik.
- Szpital ten nie stosuje się do żadnych reguł finansowych jakie panują w Polsce. Przez to, że nastawieni są wyłącznie na zyski. Robią co chcą i ile chcą, tworząc lukę. Do Nysy trafiają pacjenci, którym z jakiś powodów zależy na szybszym terminie leczenia operacyjnego - dodaje Kowalik.
Nyska klinika wykonała o ponad 1000 procent więcej operacji, niż ma zapisane w kontrakcie z Narodowym Funduszem Zdrowia. Nie wiadomo czy NFZ zapłaci za te nadwykonania.