NFZ do likwidacji – pomysł oceniają Violetta Porowska i Krystian Kościów
Kompetencje Narodowego Funduszu Zdrowia ma przejąć Ministerstwo Zdrowia i Wojewódzkie Urzędy Zdrowia. Jak stwierdził szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł, NFZ to państwo w państwie. Ta instytucja nie ma najlepszych notowań.
– Naprawienie ochrony zdrowia to jeden z naszych priorytetów, o którym mówiliśmy już w czasie kampanii wyborczej – powiedziała w porannej rozmowie „W cztery oczy” wicewojewoda Violetta Porowska.
– Każdemu Polakowi należy się dobra, skuteczna, przyjacielska i serdeczna ochrona zdrowia. Jednym z priorytetów czy nawet jakby misji tej reformy jest taka obywatelskość, tzn. – jak pan Minister Radziwiłł powiedział – dla każdego Polaka powinna być opieka medyczna. Nie tylko dla tego Polka, który płaci ubezpieczenie – wyjaśnia wicewojewoda.
Zmieni się także sposób kontraktowania świadczeń. Zmiany mają wejść w życie w 2018 roku.
– NFZ będzie likwidowany, bo stał się skostniałą strukturą biurokratyczną, która zjada własny ogon. Najbardziej odczuwa to biały personel – dodała Violetta Porowska.
A co to oznacza dla pacjentów? Po pierwsze: zniesienie składki zdrowotnej. Jak powiedziała na naszej antenie wicewojewoda, ochrona zdrowia będzie finansowana z budżetu państwa.
Wzrosną wydatki na leczenie z 4% PKB do 6-ściu %. – Realnie będzie to 8 % PKB – mówi wicewojewoda Porowska.
– Służba zdrowia wymaga większych pieniędzy, a to wymusza inne zarządzanie tymi pieniędzmi – dodaje.
– I dlatego likwidacja NFZ, i dlatego tzw. wojewódzkie wydziały zdrowia, które będą tworzone w związku z likwidacją ochrony zdrowia, żeby te pieniądze, które idą jakby z centralnego budżetu również były przez centralny system nadzorowane. Ale to również zmiana opieki w POZ-cie, czyli u lekarza rodzinnego. Ponadto, będą tworzone specjalne zespoły, które będą opiekowały się swoim pacjentem: będzie lekarz, będzie pielęgniarka, a nawet dietetyk. Ale co więcej, te zespoły będą finansowane i premiowane za wyniki – podsumowuje wicewojewoda Porowska.
– Narodowy Fundusz Zdrowia to był krok wstecz – stwierdził w „Poglądach i osądach” dr Krystian Kościów, nefrolog i internista oraz kierownik Stacji Dializ Szpitala Wojewódzkiego w Opolu.
– Kasy chorych, które były jakoś niezależne, zostały zlikwidowane. Zmieniono tak naprawdę nazwę, a wcale nie zmieniono ludzi i obsługi administracyjnej. Natomiast to finansowanie zostało scentralizowane, plus „ogromna czapa”, duża centralna instytucja. Dla mnie był to ogromny krok do tyłu. O ile kasy chorych rokowały, to NFZ stał się dla mnie taką skostniałą strukturą biurokratyczną – wyjaśnia gość Radia Opole.
Jeśli chodzi o wzrost wydatków na ochronę zdrowia z 4% procent PKB do 6%, to jak stwierdził nasz ekspert, to i tak za mało. Bo są państwa, gdzie to finansowanie jest na poziomie 10% PKB. – Do reformy nie jestem nastawiony negatywnie, ale boję się centralizacji – dodał dr Krystian Kościów. Nasz ekspert nie rozumie też zniesienia składki zdrowotnej.
– Każdemu Polakowi należy się dobra, skuteczna, przyjacielska i serdeczna ochrona zdrowia. Jednym z priorytetów czy nawet jakby misji tej reformy jest taka obywatelskość, tzn. – jak pan Minister Radziwiłł powiedział – dla każdego Polaka powinna być opieka medyczna. Nie tylko dla tego Polka, który płaci ubezpieczenie – wyjaśnia wicewojewoda.
Zmieni się także sposób kontraktowania świadczeń. Zmiany mają wejść w życie w 2018 roku.
– NFZ będzie likwidowany, bo stał się skostniałą strukturą biurokratyczną, która zjada własny ogon. Najbardziej odczuwa to biały personel – dodała Violetta Porowska.
A co to oznacza dla pacjentów? Po pierwsze: zniesienie składki zdrowotnej. Jak powiedziała na naszej antenie wicewojewoda, ochrona zdrowia będzie finansowana z budżetu państwa.
Wzrosną wydatki na leczenie z 4% PKB do 6-ściu %. – Realnie będzie to 8 % PKB – mówi wicewojewoda Porowska.
– Służba zdrowia wymaga większych pieniędzy, a to wymusza inne zarządzanie tymi pieniędzmi – dodaje.
– I dlatego likwidacja NFZ, i dlatego tzw. wojewódzkie wydziały zdrowia, które będą tworzone w związku z likwidacją ochrony zdrowia, żeby te pieniądze, które idą jakby z centralnego budżetu również były przez centralny system nadzorowane. Ale to również zmiana opieki w POZ-cie, czyli u lekarza rodzinnego. Ponadto, będą tworzone specjalne zespoły, które będą opiekowały się swoim pacjentem: będzie lekarz, będzie pielęgniarka, a nawet dietetyk. Ale co więcej, te zespoły będą finansowane i premiowane za wyniki – podsumowuje wicewojewoda Porowska.
– Narodowy Fundusz Zdrowia to był krok wstecz – stwierdził w „Poglądach i osądach” dr Krystian Kościów, nefrolog i internista oraz kierownik Stacji Dializ Szpitala Wojewódzkiego w Opolu.
– Kasy chorych, które były jakoś niezależne, zostały zlikwidowane. Zmieniono tak naprawdę nazwę, a wcale nie zmieniono ludzi i obsługi administracyjnej. Natomiast to finansowanie zostało scentralizowane, plus „ogromna czapa”, duża centralna instytucja. Dla mnie był to ogromny krok do tyłu. O ile kasy chorych rokowały, to NFZ stał się dla mnie taką skostniałą strukturą biurokratyczną – wyjaśnia gość Radia Opole.
Jeśli chodzi o wzrost wydatków na ochronę zdrowia z 4% procent PKB do 6%, to jak stwierdził nasz ekspert, to i tak za mało. Bo są państwa, gdzie to finansowanie jest na poziomie 10% PKB. – Do reformy nie jestem nastawiony negatywnie, ale boję się centralizacji – dodał dr Krystian Kościów. Nasz ekspert nie rozumie też zniesienia składki zdrowotnej.