Są plusy i minusy wygaszania gimnazjów. Skorzystają licea?
Z mieszanymi odczuciami przyjmowana jest rządowa propozycja reformy oświaty. Zakłada ona likwidację gimnazjów, powrót do ośmioletniej podstawówki i czteroletniego liceum ogólnokształcącego. Na decyzje w tej sprawie oczekiwano również w Prudniku. Tamtejsze stowarzyszenie zabiegało o utworzenie gimnazjum przy liceum ogólnokształcącym. Uzyskało już nawet akceptację opolskiego kuratorium oświaty.
- W tej sprawie zamiary ministerstwa są dla nas niekorzystne – mówi Jadwiga Harasymowicz, dyrektor pierwszego Liceum Ogólnokształcącego w Prudniku. – Skoro ministerstwo edukacji podjęło decyzję o wygaszaniu gimnazjów od 2017 roku, więc niestety nasz pomysł na szkołę musimy mocno przeredagować. Będziemy czekać na akty wykonawcze i być może będziemy się zastanawiać nad inną propozycją szkoły.
Z aprobatą natomiast przyjmowany jest w szkołach średnich powrót do czteroletnich liceów ogólnokształcących. Wydłużenie o rok edukacji licealistów ma wiele zalet.
- Pokazują to doświadczenia z poprzednich lat – argumentuje Jadwiga Harasymowicz. – Dla mnie, jako chemika, czteroletnie liceum jest dużo lepszym rozwiązaniem, bo nie będzie straty czasu. Będę pracować z uczniem cztery lata. Mam szansę rozwijać jego zainteresowanie i właściwie przygotować go do matury i studiów.
Projekt ustawy reformującej oświatę trafić ma do Sejmu w październiku.
Z aprobatą natomiast przyjmowany jest w szkołach średnich powrót do czteroletnich liceów ogólnokształcących. Wydłużenie o rok edukacji licealistów ma wiele zalet.
- Pokazują to doświadczenia z poprzednich lat – argumentuje Jadwiga Harasymowicz. – Dla mnie, jako chemika, czteroletnie liceum jest dużo lepszym rozwiązaniem, bo nie będzie straty czasu. Będę pracować z uczniem cztery lata. Mam szansę rozwijać jego zainteresowanie i właściwie przygotować go do matury i studiów.
Projekt ustawy reformującej oświatę trafić ma do Sejmu w październiku.