[FILM] 11 osób rannych, w tym 1 ciężko, w wypadku busa w Jemielnicy
Z niewyjaśnionych na razie przyczyn bus przewożący 15 osób uderzył w drzewo. Do wypadku doszło na drodze wojewódzkiej nr 426 na wysokości Jemielnicy. Trwa ustalanie przyczyn zdarzenia w którym zostało poszkodowanych 11 osób, w tym jedna ciężko - mówi sierżant sztabowy Paulina Porada.
Zakręt w Jemielnicy w pobliżu urzędu gminy to jeden z najniebezpieczniejszych odcinków drogi wojewódzkiej 426 - tak uważają strażacy i policjanci, po ocenie skutków dzisiejszego wypadku mercedesa sprintera.
W ostatnim czasie to drugie takie zdarzenie w tym miejscu.
- Za kierownicą siedział 57 letni mężczyzna, który z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i zjechał w pole. Był trzeźwy - mówi sierżant sztabowy Paulina Porada.
Mieszkańcy Jemielnicy uważają, że w tym miejscu powinno być widoczne oznaczenie o niebezpieczeństwie. - Znaki informujące, że jest to teren zabudowany są notorycznie ignorowane - dodają.
- To jest tragedia, tutaj ostatnio zginęła matka i syn, brawura i szybkość. Codziennie widzę tutaj kierowców jadących z nadmierną prędkością - mówi mieszkaniec Jemielnicy.
- Kierowcy, którzy znają ten odcinek drogi uważają, a przyjezdni jeżdżą zbyt szybko - dodaje kolejna z osób.
Podobnego zdania są strażacy ochotnicy z OSP Łaziska, którzy wspomagali strażaków zawodowych na miejscu wypadku.
- Tutaj do wypadków dochodzi i będzie dochodzić, jest to teren zabudowany, ale tutaj kierowcy nie stosują się do ograniczeń. Warunki jazdy są dobre, a zdarzyło się to, co się zdarzyło. Tutaj jesteśmy często dysponowani, większość wypadków spowodowanych jest nadmierną prędkością - dodaje strażak.
W ostatnim czasie to drugie takie zdarzenie w tym miejscu.
- Za kierownicą siedział 57 letni mężczyzna, który z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad samochodem, uderzył w drzewo i zjechał w pole. Był trzeźwy - mówi sierżant sztabowy Paulina Porada.
Mieszkańcy Jemielnicy uważają, że w tym miejscu powinno być widoczne oznaczenie o niebezpieczeństwie. - Znaki informujące, że jest to teren zabudowany są notorycznie ignorowane - dodają.
- To jest tragedia, tutaj ostatnio zginęła matka i syn, brawura i szybkość. Codziennie widzę tutaj kierowców jadących z nadmierną prędkością - mówi mieszkaniec Jemielnicy.
- Kierowcy, którzy znają ten odcinek drogi uważają, a przyjezdni jeżdżą zbyt szybko - dodaje kolejna z osób.
Podobnego zdania są strażacy ochotnicy z OSP Łaziska, którzy wspomagali strażaków zawodowych na miejscu wypadku.
- Tutaj do wypadków dochodzi i będzie dochodzić, jest to teren zabudowany, ale tutaj kierowcy nie stosują się do ograniczeń. Warunki jazdy są dobre, a zdarzyło się to, co się zdarzyło. Tutaj jesteśmy często dysponowani, większość wypadków spowodowanych jest nadmierną prędkością - dodaje strażak.