Zniknąć mają: Żelazny Krzyż, martwy żołnierz i "polegli bohaterowie". Prokuratura o pomniku w Gosławicach
Prokuratura Rejonowa w Opolu wezwała opolską Radę Miasta do zmiany uchwały w sprawie rekonstrukcji pomnika w Gosławicach, upamiętniającego żołnierzy niemieckich, którzy zginęli w I wojnie światowej.
- We wniosku prokuratora określono, w jaki sposób pomnik powinien zostać zmieniony - mówi prokurator Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Prokurator określił, że z pomnika należy usunąć figurę poległego żołnierza, znak Krzyża Żelaznego i umieścić na fasadzie w części właściwej napis w języku polskim, a na postumencie tłumaczenie w języku niemieckim – dodaje Sieradzka.
Napis mówiący o "poległych bohaterach" ma zostać zastąpiony napisem mówiącym o "ofiarach I Wojny Światowej". Prokurator nie ma zastrzeżeń co do samego istnienia w tym miejscu pomnika tego rodzaju, podkreśla jednak, że nie może on gloryfikować wojny, ale upamiętniać ofiary. Regulacje takie wprowadziła już w 1995 roku Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Polskiego. Prokurator zwraca też uwagę na to, że kształt pomnika nie został z Radą skonsultowany, choć na samorządzie spoczywał taki obowiązek.
Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, uważa jednak, że pomnik w Gosławicach nie gloryfikuje ani żołnierzy niemieckich, ani wojny.
- W języku niemieckim mamy dwa określenia na pomniki. Jeden to „denkmal” i rzeczywiście ma on charakter gloryfikujący. Pomnik w Gosławicach należy do tych określanych mianem „mahnmal” i jest to pomnik ku przestrodze – tłumaczy Bartek Bartek.
Przypomnijmy: wczoraj rzecznik prezydenta Opola zapowiedziała, że opolski samorząd zastosuje się do zaleceń prokuratury. Dodajmy też, że to pierwszy w regionie przypadek, że w spór o kształt niemieckich upamiętnień włączyła się prokuratura.
Do tematu wracamy w piątkowej (6 maja) rozmowie "W cztery oczy". Gościem Marka Świercza będzie Rafał Bartek, przewodniczący TSKN.