Spór o porządki w miejscu pamięci w lesie pod Starym Grodkowem
Opolszczyźnie przybędzie kolejne miejsce pamięci narodowej. To byłe lotnisko wojskowe w lesie koło Starego Grodkowa, gdzie prof. Krzysztof Szwagrzyk z grupą wolontariuszy odkryli szczątki pomordowanych przez komunistów żołnierzy oddziału Narodowych Sił Zbrojnych pod dwództwem "Bartka". Główne uroczystości mają się odbyć 3 września, tymczasem do lasu prowadzi dziurawa droga, a przyszłe miejsce pamięci to na razie wielka, rozkopana polana.
Nadleśnictwo Tułowice ma już plan wycinki drzew i przygotowania terenu pod parking dla osób, które zechcą złożyć hołd ofiarom komunistycznego reżimu. Nadleśniczy Ryszard Bojkowski zaniepokojony jest natomiast brakiem zainteresowania ze strony ościennych gmin. Mówi Radiu Opole, że to miejsce specyficzne pod względem admniistracyjnym, bowiem leży na pograniczu dwóch powiatów: nyskiego i brzeskiego. Droga prowadząca do lasu, po której trudno przejechać z powodu dziur, należy do gminy Skoroszyce, tymczasem część lasu ze starym lotniskiem – do gminy Grodków.
- Wiele się tutaj ostatnio dzieje, to wiekopomne odkrycie IPN, tymczasem nie widzę wyraźnego odzewu ze strony gmin – mówi nadleśniczy.
Zdaniem Barbary Dybczak, wójt Skoroszyc, to niesprawiedliwy osąd. Już wcześniej jej gmina włączała się w organizację uroczystości upamiętniających to odkrycie.
- Chociaż każdą złotówkę oglądamy przed wydaniem kilka razy, mamy moralny obowiązek zadbać o to miejsce i tak zrobimy. Uważam jednak, że działania powinny być w tej sprawie skoordynowane, a nie na zasadzie „każde stowarzyszenie sobie” – mówi wójt.
Skoroszyckie władze napisały w tej sprawie pismo do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, z zaproszeniem na spotkanie. Chcą je zorganizować z udziałem wszystkich zainteresowanych gmin, stowarzyszeń i instytucji.
Podobnie uważa Marek Antoniewicz, burmistrz Grodkowa, który z kolei rozmawiał już w tej sprawie z marszałkiem województwa. Także jego gmina włączy się do akcji porządkowania terenu pod miejsce pamięci, ale oczekuje, aby działania te były skoordynowane.
- Obecnie bowiem o upamiętnieniu mówią z osobna różne stowarzyszenia i wolontariusze. Cieszy takie zainteresowanie, ale przydałby się jeden koordynator – mówi Antoniewicz.
- Wiele się tutaj ostatnio dzieje, to wiekopomne odkrycie IPN, tymczasem nie widzę wyraźnego odzewu ze strony gmin – mówi nadleśniczy.
Zdaniem Barbary Dybczak, wójt Skoroszyc, to niesprawiedliwy osąd. Już wcześniej jej gmina włączała się w organizację uroczystości upamiętniających to odkrycie.
- Chociaż każdą złotówkę oglądamy przed wydaniem kilka razy, mamy moralny obowiązek zadbać o to miejsce i tak zrobimy. Uważam jednak, że działania powinny być w tej sprawie skoordynowane, a nie na zasadzie „każde stowarzyszenie sobie” – mówi wójt.
Skoroszyckie władze napisały w tej sprawie pismo do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, z zaproszeniem na spotkanie. Chcą je zorganizować z udziałem wszystkich zainteresowanych gmin, stowarzyszeń i instytucji.
Podobnie uważa Marek Antoniewicz, burmistrz Grodkowa, który z kolei rozmawiał już w tej sprawie z marszałkiem województwa. Także jego gmina włączy się do akcji porządkowania terenu pod miejsce pamięci, ale oczekuje, aby działania te były skoordynowane.
- Obecnie bowiem o upamiętnieniu mówią z osobna różne stowarzyszenia i wolontariusze. Cieszy takie zainteresowanie, ale przydałby się jeden koordynator – mówi Antoniewicz.