W hołdzie Żołnierzom Niezłomnym. Uroczystość w lesie koło Starego Grodkowa [ZDJĘCIA]
Surowy brzozowy krzyż stanął (24.04) w lesie koło Starego Grodkowa, gdzie niedawno zostały odkryte szczątki żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału "Bartka". Zostali tam zamordowani przez komunistyczny reżim, a ich usilne poszukiwania od lat prowadził Instytut Pamięci Narodowej.
Na uroczystość przyjechali wolontariusze - poszukiwacze z różnych miejscowości, pasjonaci historii, przedstawiciele Nadleśnictwa Prudnik i okoliczni mieszkańcy. Pod krzyżem zapłonęły znicze na "ołtarzu", którym został pień ściętego drzewa.
- To się należy ofiarom, ich rodzinom i nam, potomnym - mówi organizator Marcin Kruszyński z Regionalnego Towarzystwa Historii i Wojskowości im. Rotmistrza Witolda Pileckiego. Kruszyński dodaje, że zaraz po odkryciu mogił ze szczątkami żołnierzy przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka z IPN, miejsce to odwiedziło kilku krewnych pochowanych tam żołnierzy. Uzyskali wówczas obietnicę, że stanie tam krzyż upamiętniający tę tragedię.
Wokół, na drzewach, znalazły się zdjęcia ofiar – żołnierzy Bartka. Wśród nich – jak mówi Kruszyński - jest także krewna znanych artystów, braci Golców. Jeden z poszukiwaczy znalazł włoską szminkę, która prawdopodobnie należała do niej.
Pod krzyżem odprawiono krótkie nabożeństwo.
- Oni pozostawili nam testament, którego nie można nie wykonać – mówił kapłan, podkreślając, że coraz częściej miejsce to jest określane przez miejscowych jako „Mały Katyń”.
Dodajmy, że 3 września w lesie pod Grodkowem odbędzie się uroczystość z udziałem rodzin pomordowanych, którzy przyjadą z całego kraju.
- To się należy ofiarom, ich rodzinom i nam, potomnym - mówi organizator Marcin Kruszyński z Regionalnego Towarzystwa Historii i Wojskowości im. Rotmistrza Witolda Pileckiego. Kruszyński dodaje, że zaraz po odkryciu mogił ze szczątkami żołnierzy przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka z IPN, miejsce to odwiedziło kilku krewnych pochowanych tam żołnierzy. Uzyskali wówczas obietnicę, że stanie tam krzyż upamiętniający tę tragedię.
Wokół, na drzewach, znalazły się zdjęcia ofiar – żołnierzy Bartka. Wśród nich – jak mówi Kruszyński - jest także krewna znanych artystów, braci Golców. Jeden z poszukiwaczy znalazł włoską szminkę, która prawdopodobnie należała do niej.
Pod krzyżem odprawiono krótkie nabożeństwo.
- Oni pozostawili nam testament, którego nie można nie wykonać – mówił kapłan, podkreślając, że coraz częściej miejsce to jest określane przez miejscowych jako „Mały Katyń”.
Dodajmy, że 3 września w lesie pod Grodkowem odbędzie się uroczystość z udziałem rodzin pomordowanych, którzy przyjadą z całego kraju.