Zieloni przeciw sprzedaży działki zakonowi Pallotynów bez przetargu
Partia Zieloni apeluje do władz i radnych Opola o rezygnację ze sprzedaży gruntu pod działalność zakonu ojców Pallotynów za 10 procent wartości ziemi.
Prawie półhektarowa działka w pobliżu ulicy Wygonowej i alei Witosa jest warta około pół miliona złotych, a radni zdecydują jutro (21.04), czy zgodzić się na tak dużą bonifikatę.
- Kiedy pytamy o dodatkowe pieniądze na transport niepełnosprawnych, prezydent nie ma pieniędzy, a daje podobne prezenty - ocenia Adam Pieszczuk.
- Po drugie, prezydent mówi, że powiększa Opole, bo brakuje nam terenów inwestycyjnych. Zanim więc zacznie sięgać po cudze, może najpierw zajmie się tym, co mamy? Jeżeli prezydent uzna, że nie ma o czym myśleć w tej sprawie, apelujemy o wystawienie działki na licytację, nawet przy cenie wywoławczej na poziomie 10 procent wartości. My już wiemy, że kilka osób z pewnością zalicytowałoby w takiej sytuacji - przekonuje.
Wiceprezydent Maciej Wujec odpowiada, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego decyduje o przeznaczeniu działki pod rozbudowę obiektów sakralnych. - Przepisy pozwalają na sprzedaż ziemi bez przetargu i z bonifikatą, jeśli kupcem jest organizacja non-profit lub kościelna - tłumaczy.
- Nie mówimy o tym w kategorii straty, a raczej patrzymy w kontekście rozwoju miasta. To są organizacje służące w pewnym sensie społeczeństwu, więc ich istnienie nie skupia się na zarabianiu pieniędzy. Księża prowadzą między innymi hospicja i szeroką działalność edukacyjną. Inne kroki zakonu będą wynikać z potrzeb lokalnej społeczności - podkreśla.
Wujec zwraca uwagę, że ta działka nie jest szczególnie atrakcyjna w kontekście budowy mieszkań, bo znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza.
- Kiedy pytamy o dodatkowe pieniądze na transport niepełnosprawnych, prezydent nie ma pieniędzy, a daje podobne prezenty - ocenia Adam Pieszczuk.
- Po drugie, prezydent mówi, że powiększa Opole, bo brakuje nam terenów inwestycyjnych. Zanim więc zacznie sięgać po cudze, może najpierw zajmie się tym, co mamy? Jeżeli prezydent uzna, że nie ma o czym myśleć w tej sprawie, apelujemy o wystawienie działki na licytację, nawet przy cenie wywoławczej na poziomie 10 procent wartości. My już wiemy, że kilka osób z pewnością zalicytowałoby w takiej sytuacji - przekonuje.
Wiceprezydent Maciej Wujec odpowiada, że miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego decyduje o przeznaczeniu działki pod rozbudowę obiektów sakralnych. - Przepisy pozwalają na sprzedaż ziemi bez przetargu i z bonifikatą, jeśli kupcem jest organizacja non-profit lub kościelna - tłumaczy.
- Nie mówimy o tym w kategorii straty, a raczej patrzymy w kontekście rozwoju miasta. To są organizacje służące w pewnym sensie społeczeństwu, więc ich istnienie nie skupia się na zarabianiu pieniędzy. Księża prowadzą między innymi hospicja i szeroką działalność edukacyjną. Inne kroki zakonu będą wynikać z potrzeb lokalnej społeczności - podkreśla.
Wujec zwraca uwagę, że ta działka nie jest szczególnie atrakcyjna w kontekście budowy mieszkań, bo znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza.