Sprawcy pobicia czarnoskórych piłkarzy LZS-u Piotrówki trafią na ławę oskarżonych. Grozi im do 5 lat więzienia
Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich oskarżyła 8 pseudokibiców o pobicie czarnoskórych piłkarzy LZS-u Piotrówki. Akt oskarżenia trafił do Sądu Okręgowego w Opolu, który teraz rozpatrzy czy doszło do przemocy na tle rasowym. Za to przestępstwo oskarżonym grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. Kilku zawodników Piotrówki grało w kręgle w jednym ze strzeleckich lokali.
- Do środka wpadło kilkudziesięciu pseudokibiców Odry Opole, którzy zaczęli obrażać zawodników i ich bić - relacjonował jeden z poszkodowanych. - Zaczęli nas zaczepiać i wyśmiewać. To zdenerwowało jednego z moich kolegów, który coś im odpowiedział. Wtedy wszyscy się na nas rzucili, zaczęli nas bić. Chcieliśmy wyjść stamtąd, ale cała grupa rzuciła się znowu na naszego kolegę - dodaje piłkarz.
Brazylijczyk Galdino Mendes, jeden z najbardziej poszkodowanych, nie miał wątpliwości, że był to atak rasistowski.
- Nie było innego powodu, żeby przyszli do nas i szukali problemów. Ja nie słyszałem dokładnie, co jeden z nich powiedział, ale kolega twierdził później, że pojawiły się hasła "bambusy" i "czarnuchy". Był z nami Brazylijczyk z jasną skórą - na niego nawet krzywo nie spojrzeli, tylko wszyscy rzucili się na nas - przekonuje.
Jeden z piłkarzy - Eric Tala - nieprzytomny trafił do szpitala. Po tym incydencie zarząd Odry Opole potępił rasistowskie ataki i zapowiedział nałożenie zakazów stadionowym na sprawców ataku.
- Do środka wpadło kilkudziesięciu pseudokibiców Odry Opole, którzy zaczęli obrażać zawodników i ich bić - relacjonował jeden z poszkodowanych. - Zaczęli nas zaczepiać i wyśmiewać. To zdenerwowało jednego z moich kolegów, który coś im odpowiedział. Wtedy wszyscy się na nas rzucili, zaczęli nas bić. Chcieliśmy wyjść stamtąd, ale cała grupa rzuciła się znowu na naszego kolegę - dodaje piłkarz.
Brazylijczyk Galdino Mendes, jeden z najbardziej poszkodowanych, nie miał wątpliwości, że był to atak rasistowski.
- Nie było innego powodu, żeby przyszli do nas i szukali problemów. Ja nie słyszałem dokładnie, co jeden z nich powiedział, ale kolega twierdził później, że pojawiły się hasła "bambusy" i "czarnuchy". Był z nami Brazylijczyk z jasną skórą - na niego nawet krzywo nie spojrzeli, tylko wszyscy rzucili się na nas - przekonuje.
Jeden z piłkarzy - Eric Tala - nieprzytomny trafił do szpitala. Po tym incydencie zarząd Odry Opole potępił rasistowskie ataki i zapowiedział nałożenie zakazów stadionowym na sprawców ataku.