Suchy Lany Poniedziałek. Tradycja zanika?
Osób biegających z wiadrami, butelkami czy innymi plastikowymi pojemnikami na wodę w Opolu nie widać ani nie słychać. Straż miejska także nie otrzymała dziś (28.03) ani jednego zgłoszenia dotyczącego przemoczenia przechodniów.
Dyżurny, starszy inspektor Robert Jończyk pamięta dawne lata, kiedy w Lany Poniedziałek przyjmował zgłoszenia z osiedli Armii Krajowej czy Zaodrza. Blokowiska były ulubionym miejscem grupek młodzieży, które robił psikusy mieszkańcom.
- Dziś nie odnotowaliśmy takich zdarzeń - informuje Jończyk. - Nikt do nas nie zadzwonił. Obserwowaliśmy też za pośrednictwem monitoringu ulice i osiedla, a w szczególności rejony kościołów. Sprawdziliśmy, czy biegają tam jakieś grupy oblewające wodą. Nic takiego nie odnotowaliśmy - dodaje.
Zwyczaj oblewania wodą zanika - mówią zgodnie opolanie.
- Kultura się zmieniła, tradycja się zmieniła, niestety - ocenia jeden z przechodniów.
- Nie ma już kultywowania tego zwyczaju z pokolenia na pokolenie - mówi opolanka. - Nie popierałam tego, że biegano po ulicach z wiadrami, ale nawet coraz rzadziej zdarza się, że ktoś z takiego plastykowego jajeczka obleje kogoś znajomego - dodaje.
- Zapomnieliśmy, że dziś jest Lany Poniedziałek - przyznaje młoda para spacerująca po Opolu. - W ogóle się nie oblaliśmy wodą. Pamiętamy opowieści naszych rodziców, że kiedyś woda lała się z wiader i wszyscy sąsiedzi się oblewali, a w tej chwili nic takiego się nie dzieje - dodaje
Przypomnijmy, że dawniej na wsiach wierzono, iż oblanie wodą w Poniedziałek Wielkanocny zapewni zdrowie i dobrobyt, a pannom zamążpójście.
- Dziś nie odnotowaliśmy takich zdarzeń - informuje Jończyk. - Nikt do nas nie zadzwonił. Obserwowaliśmy też za pośrednictwem monitoringu ulice i osiedla, a w szczególności rejony kościołów. Sprawdziliśmy, czy biegają tam jakieś grupy oblewające wodą. Nic takiego nie odnotowaliśmy - dodaje.
Zwyczaj oblewania wodą zanika - mówią zgodnie opolanie.
- Kultura się zmieniła, tradycja się zmieniła, niestety - ocenia jeden z przechodniów.
- Nie ma już kultywowania tego zwyczaju z pokolenia na pokolenie - mówi opolanka. - Nie popierałam tego, że biegano po ulicach z wiadrami, ale nawet coraz rzadziej zdarza się, że ktoś z takiego plastykowego jajeczka obleje kogoś znajomego - dodaje.
- Zapomnieliśmy, że dziś jest Lany Poniedziałek - przyznaje młoda para spacerująca po Opolu. - W ogóle się nie oblaliśmy wodą. Pamiętamy opowieści naszych rodziców, że kiedyś woda lała się z wiader i wszyscy sąsiedzi się oblewali, a w tej chwili nic takiego się nie dzieje - dodaje
Przypomnijmy, że dawniej na wsiach wierzono, iż oblanie wodą w Poniedziałek Wielkanocny zapewni zdrowie i dobrobyt, a pannom zamążpójście.