Księża z całej diecezji spotkali się w Opolu. Modlili się o powołania
Dziś Wielki Czwartek. Przed południem w opolskiej katedrze ponad 300 księży uczestniczyło w Mszy Świętego Krzyżma. Liczba ta z roku na rok spada z uwagi na malejące zainteresowania kapłaństwem.
Do spadku liczby osób rozpoczynających formację w seminarium, dochodzą rezygnacje w trakcie jej trwania.
- Powody są różne, najczęściej to odczucie braku powołania - mówią seminarzyści.
- Jest co raz mniej powołań. Jesteśmy na pierwszym roku, zaczynało nas 31, a jest nas 22. Coraz mniej osób przychodzi, coraz więcej odchodzi. Młodzi nie chcą poświęcać się dla innych – uważa Daniel Chudala.
- Często przychodzą osoby po studiach i stwierdzają, że wolą jednak założyć rodzinę i wykonywać inną pracę. Mam nadzieję, że w przyszłości wzrośnie liczba kleryków. Każda taka decyzja jest przez nas przeżywana – dodaje Krzysztof Bawełkiewicz.
Obecnie na pierwszym roku w seminarium studiuje ponad 20 osób. Na początku lat dziewięćdziesiątych liczba ta była trzy razy większa.
- Dostrzegamy braki kapłanów, stoimy przed dylematem łączenia parafii, jest to związane z kryzysem wiary - mówi ks. Daniel Leśniak, ojciec duchowny seminarium duchownego w Opolu.
- Nasza praktyka wiary słabnie, słabnie przywiązanie do chrześcijaństwa i otwartość na Pana Boga i jego łaskę. To wszystko sprawia, że człowiek nie słyszy tego głosu powołania. Bóg powołuje zawsze. Kryzys jest od strony człowieka, który nie jest w stanie odczytać powołania – mówi ks. Leśniak.
Ksiądz Grzegorz Rencz, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Opolu, dodatkowo zwraca uwagę na kryzys demograficzny.
- Jest mniej kleryków w seminarium, ale też należy pamiętać, że i nas się mniej rodzi. Depopulacja społeczeństwa, wyjazdy za granicę, to wszystko ma również wpływ na liczbę powołań – dodaje ks. Rencz.
O zwiększenie liczby powołań podczas przedpołudniowej mszy świętej modlił się również biskup opolski Andrzej Czaja.
Obecnie w seminarium duchownym w Opolu studiuje 110 osób. W tym roku do święceń kapłańskich przygotowuje się 18 diakonów.
- Powody są różne, najczęściej to odczucie braku powołania - mówią seminarzyści.
- Jest co raz mniej powołań. Jesteśmy na pierwszym roku, zaczynało nas 31, a jest nas 22. Coraz mniej osób przychodzi, coraz więcej odchodzi. Młodzi nie chcą poświęcać się dla innych – uważa Daniel Chudala.
- Często przychodzą osoby po studiach i stwierdzają, że wolą jednak założyć rodzinę i wykonywać inną pracę. Mam nadzieję, że w przyszłości wzrośnie liczba kleryków. Każda taka decyzja jest przez nas przeżywana – dodaje Krzysztof Bawełkiewicz.
Obecnie na pierwszym roku w seminarium studiuje ponad 20 osób. Na początku lat dziewięćdziesiątych liczba ta była trzy razy większa.
- Dostrzegamy braki kapłanów, stoimy przed dylematem łączenia parafii, jest to związane z kryzysem wiary - mówi ks. Daniel Leśniak, ojciec duchowny seminarium duchownego w Opolu.
- Nasza praktyka wiary słabnie, słabnie przywiązanie do chrześcijaństwa i otwartość na Pana Boga i jego łaskę. To wszystko sprawia, że człowiek nie słyszy tego głosu powołania. Bóg powołuje zawsze. Kryzys jest od strony człowieka, który nie jest w stanie odczytać powołania – mówi ks. Leśniak.
Ksiądz Grzegorz Rencz, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Opolu, dodatkowo zwraca uwagę na kryzys demograficzny.
- Jest mniej kleryków w seminarium, ale też należy pamiętać, że i nas się mniej rodzi. Depopulacja społeczeństwa, wyjazdy za granicę, to wszystko ma również wpływ na liczbę powołań – dodaje ks. Rencz.
O zwiększenie liczby powołań podczas przedpołudniowej mszy świętej modlił się również biskup opolski Andrzej Czaja.
Obecnie w seminarium duchownym w Opolu studiuje 110 osób. W tym roku do święceń kapłańskich przygotowuje się 18 diakonów.