– Zobaczymy jak się zachowają. Trzymam kciuki, żeby postawili na Opole, na jego rozwój. Nie tylko na partię polityczną, bo przede wszystkim są radnymi Opola, wybierali ich mieszkańcy. A argumenty, o których mówimy, to argumenty mówiące o rozwoju miasta. Perspektywy, jakie przed nami stoją, m.in. demograficzne – ale nie tylko – to perspektywy, które skłaniają ku refleksji nad tym, co zrobić, żeby jednak włączyć szósty bieg – mówi Wiśniewski.

Dziś na sesji w Opolu będą przedstawiciele gmin, których sołectwa w całości bądź w części mają zostać włączone w granice miasta – chodzi o gminy Dąbrowa, Dobrzeń Wielki, Komprachcice, Prószków i Turawa. – Sesja ma charakter otwarty – przypomniał prezydent.

– W Opolu dyskusja nad projektem rozwoju miasta, zmianą granic, przebiega w sposób otwarty – każdy miał możliwość wypowiedzenia swojego zdania. Pojawiły się również głosy przeciwne. Nie karaliśmy mieszkańców za to, że mają zdanie odmienne od prezydenta albo radnych: odwołując ze stanowiska, strasząc wyłączeniem z rodziny samorządowej, itd. – wyjaśnia Arkadiusz Wiśniewski.

Zdaniem prezydenta w dyskusji o większym Opolu nie pojawił się jakiś inny projekt, którego ewentualne wprowadzenie mogłoby zastąpić poszerzenie granic miasta. Zasadność wzmacniania ośrodka centralnego jakim jest Opole – zdaniem prezydenta – potwierdza przykład doskonale rozwijającego się Rzeszowa, gdzie przeprowadzono podobne zmiany.

Ewentualne przegłosowanie dziś przez radnych Opola uchwały w sprawie poszerzenia granic miasta otworzy prezydentowi drogę do złożenia wniosku w tej sprawie do Rady Ministrów. Pod kątem formalnoprawnym sprawdzi go specjalny zespół roboczy, który powoła wojewoda.

Nie wiadomo natomiast jaka będzie treść rezolucji sejmiku w sprawie powiększenia granic miasta – sesja 30 marca. Dzień wcześniej, raz jeszcze spotka się prezydium sejmiku, by uzgodnić treść rezolucji, a według nieoficjalnych informacji ma być w niej zapis, że integracja z sąsiadami powinna odbywać się na akceptowanych przez obie strony zasadach.