Atak terrorystyczny w Brukseli - komentarze ekspertów
Adam Mazguła - pułkownik w stanie spoczynku, były dowódca Karpatczyków, który był szefem rządowej grupy wsparcia w prowincji Babilon w Iraku, powiedział naszemu radiu, że nie jest zdziwiony kolejnym terrorystycznym atakiem w Europie.
- To ogromna, niewyobrażalna tragedia, ale atak w Brukseli, czy w innym mieście Europy, to była tylko kwestia czasu. Spędziłem wiele lat w krajach arabskich, znam ich mentalność. To także kwestia ogromnych różnic kulturowych i przepaści gospodarczej, jaka dzieli Arabów i Europę. To prowadzi do konfrontacji. Nie mogą do niej wejść, to ją niszczą – mówi Adam Mazguła.
Wspomina lata, gdy przebywał z rządową misją w prowincji Babilon, gdzie z ramienia polskiego rządu dowodził grupą specjalistów organizujących tam administrację publiczną i podwaliny gospodarki.
- Mówili nam wówczas, że każdy Arab ma co najmniej 13 twarzy. Którą chcesz dzisiaj zobaczyć? To jest właśnie konsekwencja tego, co się tam dzieje - mówi Mazguła, który uważa, że w obecnej sytuacji geopolitycznej żaden kraj z Polską włącznie nie może się czuć bezpieczny.
Dodajmy, że Adam Mazguła jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Śródlądowych i Akademii Obrony Narodowej. Obecnie pracuje społecznie, został komendantem Opolskiej Chorągwi ZHP.
- Zawiodła czujność służb i procedury, a także nadmierna gościnność - tak Adam Litwin z Nysy ocenia przyczyny tragedii w Brukseli. Jest on instruktorem European Security Academy, który chronił przed piratami statki w rejonie Somalii, Jemenu i Omanu. Podejmował się też innych misji w różnych krajach świata.
Zdaniem nysanina, granice państw europejskich są zbyt szeroko otwarte, a władze nadmiernie gościnne. Mści się poprawność polityczna i brak weryfikacji przybyszy. Nie należyta jest także ochrona na lotniskach i w innych obiektach strategicznych, gdzie tłumnie przebywają ludzie.
- Choć z drugiej strony są sytuacje, które trudno przewidzieć. To tak, jak z zimą. Każdy wie, że ma nadejść, a i tak zaskakuje drogowców – mówi Litwin. Jego zdaniem Polacy nie muszą się obawiać ataków terrorystycznych, bowiem jesteśmy niezamożnym krajem, cudzoziemcy nie chcą się u nas masowo osiedlać.
Wspomina lata, gdy przebywał z rządową misją w prowincji Babilon, gdzie z ramienia polskiego rządu dowodził grupą specjalistów organizujących tam administrację publiczną i podwaliny gospodarki.
- Mówili nam wówczas, że każdy Arab ma co najmniej 13 twarzy. Którą chcesz dzisiaj zobaczyć? To jest właśnie konsekwencja tego, co się tam dzieje - mówi Mazguła, który uważa, że w obecnej sytuacji geopolitycznej żaden kraj z Polską włącznie nie może się czuć bezpieczny.
Dodajmy, że Adam Mazguła jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Śródlądowych i Akademii Obrony Narodowej. Obecnie pracuje społecznie, został komendantem Opolskiej Chorągwi ZHP.
- Zawiodła czujność służb i procedury, a także nadmierna gościnność - tak Adam Litwin z Nysy ocenia przyczyny tragedii w Brukseli. Jest on instruktorem European Security Academy, który chronił przed piratami statki w rejonie Somalii, Jemenu i Omanu. Podejmował się też innych misji w różnych krajach świata.
Zdaniem nysanina, granice państw europejskich są zbyt szeroko otwarte, a władze nadmiernie gościnne. Mści się poprawność polityczna i brak weryfikacji przybyszy. Nie należyta jest także ochrona na lotniskach i w innych obiektach strategicznych, gdzie tłumnie przebywają ludzie.
- Choć z drugiej strony są sytuacje, które trudno przewidzieć. To tak, jak z zimą. Każdy wie, że ma nadejść, a i tak zaskakuje drogowców – mówi Litwin. Jego zdaniem Polacy nie muszą się obawiać ataków terrorystycznych, bowiem jesteśmy niezamożnym krajem, cudzoziemcy nie chcą się u nas masowo osiedlać.