Morsy z Opola oficjalnie zakończyły sezon zimnych kąpieli
Grupa około stu morsów z Opola oficjalnie zakończyła sezon na kąpielisku Bolko.
Przez całą zimę ochotnicy spotykali się w niedzielne południe nad wodą, by spędzić kilka lub kilkanaście minut w wodzie o temperaturze około 2 stopni Celsjusza. Zapytaliśmy morsujących o korzyści i ocenę całego sezonu.
- Na pewno więcej korzyści niż strat. Od kiedy wchodzę tutaj do zimnej wody, z pewnością mniej choruję. Poza tym poprawia się apetyt – jak przyjeżdżam do domu, zawsze zjadam podwójną porcję. Żona już wie, że trzeba kupować większe gęsi i kurczaki – mówi jeden z morsów.
- Wszyscy są uśmiechnięci i zadowoleni. Wiele razy mówię, że morsowanie to nic innego, jak psychika, czyli zwalczanie ekstremalnych warunków – strach ma wielkie oczy – dodaje Dariusz Chwist.
- Dla mnie morsowanie to zdrowie i silna wola. Mam siłę i samozaparcie do zwalczania własnych słabości – tłumaczy jedna z pań.
- Morsowanie to potężna dawka zdrowia, regeneracja, dobry humor, dużo endorfin i fajne towarzystwo - wtóruje kolejny mors.
Dzisiejsze spotkanie zakończyło się wspólnym ogniskiem, a morsy zaznaczają, że oficjalny finisz sezonu nie oznacza końca kąpieli.
- Na pewno więcej korzyści niż strat. Od kiedy wchodzę tutaj do zimnej wody, z pewnością mniej choruję. Poza tym poprawia się apetyt – jak przyjeżdżam do domu, zawsze zjadam podwójną porcję. Żona już wie, że trzeba kupować większe gęsi i kurczaki – mówi jeden z morsów.
- Wszyscy są uśmiechnięci i zadowoleni. Wiele razy mówię, że morsowanie to nic innego, jak psychika, czyli zwalczanie ekstremalnych warunków – strach ma wielkie oczy – dodaje Dariusz Chwist.
- Dla mnie morsowanie to zdrowie i silna wola. Mam siłę i samozaparcie do zwalczania własnych słabości – tłumaczy jedna z pań.
- Morsowanie to potężna dawka zdrowia, regeneracja, dobry humor, dużo endorfin i fajne towarzystwo - wtóruje kolejny mors.
Dzisiejsze spotkanie zakończyło się wspólnym ogniskiem, a morsy zaznaczają, że oficjalny finisz sezonu nie oznacza końca kąpieli.