Opolanie chcą powiększania miasta, ale do konsultacji idą niechętnie
Większość opolan jest za powiększeniem miasta, ale frekwencja w konsultacjach społecznych wyniosła 6 procent. Miasto przez 3 tygodnie zbierało opinie na temat zamiaru zmiany granic. Zagłosowało 6 tys.892 mieszkańców.
1514 głosów uznano za nieważne.
- W ankietach papierowych unieważnialiśmy głosy z powodu podpisów. Na przykład nazwisko Wiśniewski powtarzało się kilkadziesiąt razy, do tego były dołączone różne imiona: Alfons, Adolf, Edmund, Jerzy itd. - mówi sekretarz miasta Grzegorz Marcjasz. - Patryków Jakich było bardzo dużo, Beat Szydło też, nawet Adolf Hitler pojawił się w ankiecie - dodaje.
Na ankietach papierowych zamiast podpisów mieszkańców pojawiał się także szlaczki.
Jeśli chodzi o unieważnione głosy oddane drogą internetową to były przypadki, że z jednego adresu IP głosowano kilkadziesiąt razy.
- To są drugie w historii konsultacje, jeżeli chodzi o liczbę osób, które wzięły udział - komentuje prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. - Świetnie byłoby powtórzyć wynik z konsultacji, które miały miejsce przy okazji wyborów parlamentarnych, ale takiej mobilizacji społecznej trudno było oczekiwać. Przyjmuję to za dobry wynik, spodziewałem się, że będzie słabszy, że udział w konsultacjach weźmie dwa do trzech tysięcy osób. Sześć tysięcy osób to wynik zadowalający, ale nie rewelacyjny - dodaje.
Wśród prawidłowo oddanych głosów za powiększeniem Opola opowiedziało się 57 %, przeciw 19% a 2 % wstrzymało się od głosu. Najbardziej mieszkańcom Opola zależy na przyłączeniu Winowa - za takim rozwiązaniem zagłosowało 4020-tu, najmniej chcą włączenia do Opola Świerkli, za którymi zagłosowało 3608.
58 % za, 29 % przeciw - to natomiast wyniki badania przeprowadzonego przez sondażownię TNS Polska.
- Pomysł dobrze oceniają mieszkańcy powyżej 30-go roku życia - mówi Iwona Mąkolska, zastępca naczelnika wydziału do spraw europejskich i planowania rozwoju. - Może to świadczyć o tym, że grupa, która jest aktywna zawodowo w procesie zmiany granic, powiększenia miasta upatruje szansy rozwoju dla siebie - dodaje.
- Brak poparcia dla powiększenia miasta najczęściej wyrażali ludzie między 18-tym a 29- rokiem życia - omawia wyniki badania wicenaczelnik Mąkolska. - W tej grupie są osoby, które mieszkają w Opolu, ale są to osoby przyjezdne z okolicznych miejscowości, które przyjechały tu, albo w celach edukacyjnych, albo do pracy - wyjaśnia.
W grupie tych, którzy nie mają zdania na temat zmiany granic Opola najwięcej jest osób powyżej 60 roku życia.
Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej grupie tysiąca mieszkańców miasta. Zostało zlecone przez władze stolicy regionu.
- W ankietach papierowych unieważnialiśmy głosy z powodu podpisów. Na przykład nazwisko Wiśniewski powtarzało się kilkadziesiąt razy, do tego były dołączone różne imiona: Alfons, Adolf, Edmund, Jerzy itd. - mówi sekretarz miasta Grzegorz Marcjasz. - Patryków Jakich było bardzo dużo, Beat Szydło też, nawet Adolf Hitler pojawił się w ankiecie - dodaje.
Na ankietach papierowych zamiast podpisów mieszkańców pojawiał się także szlaczki.
Jeśli chodzi o unieważnione głosy oddane drogą internetową to były przypadki, że z jednego adresu IP głosowano kilkadziesiąt razy.
- To są drugie w historii konsultacje, jeżeli chodzi o liczbę osób, które wzięły udział - komentuje prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski. - Świetnie byłoby powtórzyć wynik z konsultacji, które miały miejsce przy okazji wyborów parlamentarnych, ale takiej mobilizacji społecznej trudno było oczekiwać. Przyjmuję to za dobry wynik, spodziewałem się, że będzie słabszy, że udział w konsultacjach weźmie dwa do trzech tysięcy osób. Sześć tysięcy osób to wynik zadowalający, ale nie rewelacyjny - dodaje.
Wśród prawidłowo oddanych głosów za powiększeniem Opola opowiedziało się 57 %, przeciw 19% a 2 % wstrzymało się od głosu. Najbardziej mieszkańcom Opola zależy na przyłączeniu Winowa - za takim rozwiązaniem zagłosowało 4020-tu, najmniej chcą włączenia do Opola Świerkli, za którymi zagłosowało 3608.
58 % za, 29 % przeciw - to natomiast wyniki badania przeprowadzonego przez sondażownię TNS Polska.
- Pomysł dobrze oceniają mieszkańcy powyżej 30-go roku życia - mówi Iwona Mąkolska, zastępca naczelnika wydziału do spraw europejskich i planowania rozwoju. - Może to świadczyć o tym, że grupa, która jest aktywna zawodowo w procesie zmiany granic, powiększenia miasta upatruje szansy rozwoju dla siebie - dodaje.
- Brak poparcia dla powiększenia miasta najczęściej wyrażali ludzie między 18-tym a 29- rokiem życia - omawia wyniki badania wicenaczelnik Mąkolska. - W tej grupie są osoby, które mieszkają w Opolu, ale są to osoby przyjezdne z okolicznych miejscowości, które przyjechały tu, albo w celach edukacyjnych, albo do pracy - wyjaśnia.
W grupie tych, którzy nie mają zdania na temat zmiany granic Opola najwięcej jest osób powyżej 60 roku życia.
Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej grupie tysiąca mieszkańców miasta. Zostało zlecone przez władze stolicy regionu.