Od kilku dni pachnie domowym jedzeniem w całym przedszkolu nr 6 w Nysie.
Jak powiedziała nam dyrektor Krystyna Skiba, remont kuchni kosztował około 40 tys. zł, a pomagali w nim także rodzice, zakład karny i nyski pośredniak. Udało się też zatrudnić dodatkowe panie kucharki i osoby obsługujące dzieci podczas posiłków.

Chociaż przedszkole nie narzekało wcześniej na catering, jednak nie ma to, jak domowa kuchnia na miejscu i gotowanie „pod zamówienie” przedszkolaków. Ulubione danie, to makaron i pierogi, zawsze też opiekunki pytają, kto chce repetę.

- Przedszkole nr 6, to dopiero początek. Chcemy reaktywować kuchnie we wszystkich placówkach, w których jest to możliwe. Chodzi zarówno o zdrowe, świeże jedzenie dla dzieci, jak i stworzenie im atmosfery zbliżonej do domowej, gdzie pachnie swojskim obiadem – mówi burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.

Zapowiada kolejny remont kuchni tym razem w nyskim przedszkolu integracyjnym.