Zbiórka podpisów ma pomóc w przywróceniu dalekobieżnego pociągu przez południe Opolszczyzny
Ponad 2,5 tysiąca podpisów zebrano w sprawie przywrócenia dalekobieżnego pociągu z Kudowy-Zdroju do Krakowa. Problem polega na braku bezpośredniego połączenia Nysy, Prudnika, Paczkowa czy Otmuchowa z województwem dolnośląskim czy małopolskim.
W akcję Komitetu Obrony Dolnośląskich Linii Kolejowych zaangażowało się wiele osób, między innymi burmistrzowie i posłowie.
Jak mówi Grzegorz Oleś, prezes dolnośląskiego komitetu obrony kolei, akcja miała potrwać do końca lutego, ale z powodu dużego zainteresowania wszystkie podpisy spłyną dopiero po dziesiątym marca. - Zbiórka objęła Dolny Śląsk i Opolszczyznę, ale uruchomiliśmy też petycję internetową - dodaje.
- Wystosowaliśmy propozycję do PKP Intercity o przywrócenie połączenia kolejowego z Kudowy-Zdroju do Krakowa wraz z wejściem w życie rozkładu 2016/2017. Może uda się przywrócić pociąg, który kursował jeszcze 10 lat temu. Mieszkańcy południowej Opolszczyzny nie mają praktycznie dostępu kolejowego do tak dużych miast jak Kraków czy Katowice - tłumaczy.
Oleś zwraca uwagę, że drugim problemem jest brak połączeń regionalnych na odcinku między Nysą a Kamieńcem Ząbkowickim, co zdecydowanie utrudnia dojazd do szkół i pracy.
Dodajmy, że na 18 marca w Prudniku zaplanowano specjalną konferencję pod tytułem "Pośpiesznym po Podsudeckiej".
Jak mówi Grzegorz Oleś, prezes dolnośląskiego komitetu obrony kolei, akcja miała potrwać do końca lutego, ale z powodu dużego zainteresowania wszystkie podpisy spłyną dopiero po dziesiątym marca. - Zbiórka objęła Dolny Śląsk i Opolszczyznę, ale uruchomiliśmy też petycję internetową - dodaje.
- Wystosowaliśmy propozycję do PKP Intercity o przywrócenie połączenia kolejowego z Kudowy-Zdroju do Krakowa wraz z wejściem w życie rozkładu 2016/2017. Może uda się przywrócić pociąg, który kursował jeszcze 10 lat temu. Mieszkańcy południowej Opolszczyzny nie mają praktycznie dostępu kolejowego do tak dużych miast jak Kraków czy Katowice - tłumaczy.
Oleś zwraca uwagę, że drugim problemem jest brak połączeń regionalnych na odcinku między Nysą a Kamieńcem Ząbkowickim, co zdecydowanie utrudnia dojazd do szkół i pracy.
Dodajmy, że na 18 marca w Prudniku zaplanowano specjalną konferencję pod tytułem "Pośpiesznym po Podsudeckiej".