Jabłka objęte rosyjskim embargiem zjedzą dzieci z Krapkowic
Sandomierskie jabłka z tzw. rosyjskiego embarga rozdawane są dzisiaj w Krapkowicach. Przed halą sportową w Otmęcie stanął ogromny tir wypełniony po brzegi skrzynkami. Mogą je jednak za darmo otrzymać tylko rodzice dzieci z krapkowickich przedszkoli. Każdej rodzinie przysługują 2 skrzynki – w sumie 42 kilogramy jabłek.
- Zarejestrowaliśmy się w Agencji Rynku Rolnego i oczekiwaliśmy, aż jakiś sadownik z programu „embargo rosyjskie” do nas się zgłosi –mówi Joanna Zelent, wicedyrektor Przedszkola nr 6 w Krapkowicach.
- My je rozdajemy za darmo. Pochodzą z sandomierskiego. Właścicielem jabłek jest pan Michał Sado. W związku z tym, że te jabłuszka nie mogły gdzieś tam odjechać, dotarły do nas. Jabłuszka będą podzielone według listy. Mieszkańcy z pobliskiego osiedla po jabłka nie mogą przyjść. Właścicielowi zapłaci ARR – mówi dyrektor przedszkola.
- Świetna inicjatywa, jabłka na pewno się nie zmarnują, jeszcze nie próbowałem tych jabłek – mówi jeden z rodziców z Krapkowic.
Dyrektor Zelent dodaje, że jabłek rodzice nie mogą odsprzedawać. Muszą być zjedzone przez rodzinę i znajomych.
- My je rozdajemy za darmo. Pochodzą z sandomierskiego. Właścicielem jabłek jest pan Michał Sado. W związku z tym, że te jabłuszka nie mogły gdzieś tam odjechać, dotarły do nas. Jabłuszka będą podzielone według listy. Mieszkańcy z pobliskiego osiedla po jabłka nie mogą przyjść. Właścicielowi zapłaci ARR – mówi dyrektor przedszkola.
- Świetna inicjatywa, jabłka na pewno się nie zmarnują, jeszcze nie próbowałem tych jabłek – mówi jeden z rodziców z Krapkowic.
Dyrektor Zelent dodaje, że jabłek rodzice nie mogą odsprzedawać. Muszą być zjedzone przez rodzinę i znajomych.