Anonimowe ulotki w sprawie nyskiego "Komunalnika". Prezes zawiadamia prokuraturę
Mieszkańcy nyskich ulic w obrębie dzielnicy Dolna Wieś zastali na swoich posesjach kolorowe ulotki z informacją, że sąsiadująca z nimi firma "Komunalnik" nielegalnie gromadzi odpady. Pod ulotkami nikt się nie podpisał.
Na ulotki na swojej posesji zwrócił uwagę Ryszard Jamiński, radny powiatu nyskiego, który mieszka niedaleko siedziby przedsiębiorstwa „Komunalnik”.
- Ulotki są porządnie wykonane, kolorowe, sporo musiały kosztować. Z treści wynika, że „Komunalnik” nielegalnie gromadzi śmieci na terenie swojej siedziby. Ja nic nie zauważyłem, sąsiedzi też się nie skarżą – mówi Radiu Opole.
Dodajmy, że przed kilkoma laty Ryszard Jamiński interweniował w sprawie „sąsiada” w Radiu Opole. W imieniu mieszkańców wnosił o zaprzestanie składowania różnych odpadów w sąsiedztwie domów mieszkalnych.
- Wówczas firma przychyliła się do naszej prośby i do teraz jest spokój, a przynajmniej nie zauważamy niczego niepokojącego – mówi Jamiński.
Michał Dąbrowski – prezes „Komunalnika” powiedział naszemu radiu, że widział ulotki i zostaną one załączone jako kolejny dowód do kolejnej sprawy, którą jego prawnicy zgłaszają w prokuraturze. Jego zdaniem informacje są nieprawdziwe, firma ma stosowne dokumenty i jest po kontrolach, które wypadły pomyślnie. Twierdzi, iż jest to działanie konkurencji, bowiem „Komunalnik” wszedł też z usługami na teren woj. dolnośląskiego, a obecnie jest gorący okres, bowiem trwają procedury przetargowe. Dodał, że codziennie jest śledzony przez firmy detektywistyczne wynajęte prawdopodobnie przez konkurencję.
- Jestem chyba jedną z najlepiej strzeżonych osób w województwie - mówi Radiu Opole.
Dodajmy, że nyska prokuratura prowadziła w przeszłości sprawy dotyczące różnych zarzutów pod adresem firmy "Komunalnik", które się nie potwierdziły. Są też postępowania w toku.
Nyskim przedsiębiorstwem interesują się także dolnośląskie fundacje ekologiczne.
- Ulotki są porządnie wykonane, kolorowe, sporo musiały kosztować. Z treści wynika, że „Komunalnik” nielegalnie gromadzi śmieci na terenie swojej siedziby. Ja nic nie zauważyłem, sąsiedzi też się nie skarżą – mówi Radiu Opole.
Dodajmy, że przed kilkoma laty Ryszard Jamiński interweniował w sprawie „sąsiada” w Radiu Opole. W imieniu mieszkańców wnosił o zaprzestanie składowania różnych odpadów w sąsiedztwie domów mieszkalnych.
- Wówczas firma przychyliła się do naszej prośby i do teraz jest spokój, a przynajmniej nie zauważamy niczego niepokojącego – mówi Jamiński.
Michał Dąbrowski – prezes „Komunalnika” powiedział naszemu radiu, że widział ulotki i zostaną one załączone jako kolejny dowód do kolejnej sprawy, którą jego prawnicy zgłaszają w prokuraturze. Jego zdaniem informacje są nieprawdziwe, firma ma stosowne dokumenty i jest po kontrolach, które wypadły pomyślnie. Twierdzi, iż jest to działanie konkurencji, bowiem „Komunalnik” wszedł też z usługami na teren woj. dolnośląskiego, a obecnie jest gorący okres, bowiem trwają procedury przetargowe. Dodał, że codziennie jest śledzony przez firmy detektywistyczne wynajęte prawdopodobnie przez konkurencję.
- Jestem chyba jedną z najlepiej strzeżonych osób w województwie - mówi Radiu Opole.
Dodajmy, że nyska prokuratura prowadziła w przeszłości sprawy dotyczące różnych zarzutów pod adresem firmy "Komunalnik", które się nie potwierdziły. Są też postępowania w toku.
Nyskim przedsiębiorstwem interesują się także dolnośląskie fundacje ekologiczne.