Dyrektorzy Zakładu Karnego w Kluczborku tracą pracę. Ma to związek ze sprawą gwałtu na przepustce
Decyzję o odwołaniu dyrektorów podjął minister sprawiedliwości. Jest konsekwencją wypuszczenia na przepustkę skazanego, który będąc poza więzieniem zgwałcił 22-letnią dziewczynę.
Minister sprawiedliwości zapowiedział również, że konsekwencje będą wyciągnięte także wobec sądowego wydziału penitencjarnego, który wyraził zgodę na przepustkę.
Zbigniew Ziobro zapowiada zaostrzenie kar za gwałty, chce też zaproponować wprowadzenie specjalnego systemu monitorującego. Dzięki tzw. "obrożom" można byłoby sprawdzać, co robi osadzony, który udaje się na przepustkę.
- Dostosowaliśmy się do decyzji ministra - mówi Katarzyna Idziorek z Inspektoratu Służby Więziennej w Opolu. - Stan na dziś jest taki, że podejmujemy działania, stosujemy się do poleceń i tak też to robimy. Przygotowywana jest dokumentacja – dodaje Idziorek.
A jak opolski sąd tłumaczy decyzję o udzieleniu przerwy w karze skazanemu Robertowi K.?
- Takie są przepisy - mówi rzecznik Sądu Okręgowego, sędzia Waldemar Krawczyk. - Jeżeli jest zagrożenie dla życia i zdrowia skazanego albo może wystąpić trwały uszczerbek na zdrowiu w razie nieprzeprowadzenia operacji i nie ma możliwości jej dokonania na terenie zakładu karnego, to sąd ma obowiązek udzielić przerwy w karze. I taka sytuacja była - dodaje sędzia Krawczyk.
- Jeżeli do sądu przyszedł wniosek o udzielenie przerwy w karze ze względu na potrzebę przeprowadzenia operacji, jeżeli do tego wniosku zostały dołączone opinie lekarskie i jeżeli do tego wniosku zostało również dołączone potwierdzenie terminu operacji, to de facto przepisy kodeksu karnego wykonawczego nakładają obowiązek udzielenia przepustki - tłumaczy sędzia Krawczyk.