Szybko, tanio i na miejscu - nyska policja chwali współpracę ze szpitalem
Każdego dnia średnio dwie osoby zatrzymane przez policję trafiają na oddział ratunkowy nyskiego szpitala, gdzie została uruchomiona osobna izba przyjęć dla takich klientów. Dzisiaj, po raz pierwszy oficjalnie, spotkali się tam z lekarzami i dyrekcją ZOZ insp. Zbigniew Białostocki - z-ca komendanta wojewódzkiego policji i kom. Piotr Smoleń - szef nyskiej KPP.
Szefowie policyjnych jednostek podkreślali, iż taka usługa medyczna, świadczona na miejscu jest dobrodziejstwem dla policji.
- Szybko, sprawnie i na pewno taniej, bo wcześniej policjanci tracili wiele czasu na dowożenie zatrzymanych na badania do Głuchołaz. Odbywało się to kosztem np. policyjnych patroli ulicznych – mówi komendant powiatowy nyskiej KPP kom. Piotr Smoleń.
- Tutaj, po dwóch latach przerwy wróciliśmy do dobrego modelu współpracy. To duża oszczędność czasu i pieniędzy – podkreśla insp. Zbigniew Białostocki – wiceszef KWP w Opolu. Badania wykonywane w Nysie nie oznaczają jednak wygaśnięcia umowy z głuchołaskim szpitalem. Tam trafiają zatrzymani przez lokalny komisariat.
Dodajmy, że takie wcześniejsze wyjazdy z Nysy do Głuchołaz były wynikiem konfliktu pomiędzy szpitalem w Nysie i ówczesnym kierownictwem nyskiej komendy. Zmiany personalne spowodowały, iż dyrekcja nyskiego ZOZ przygotowała pomieszczenie i zgodziła się na badania zatrzymanych.
- Szybko, sprawnie i na pewno taniej, bo wcześniej policjanci tracili wiele czasu na dowożenie zatrzymanych na badania do Głuchołaz. Odbywało się to kosztem np. policyjnych patroli ulicznych – mówi komendant powiatowy nyskiej KPP kom. Piotr Smoleń.
- Tutaj, po dwóch latach przerwy wróciliśmy do dobrego modelu współpracy. To duża oszczędność czasu i pieniędzy – podkreśla insp. Zbigniew Białostocki – wiceszef KWP w Opolu. Badania wykonywane w Nysie nie oznaczają jednak wygaśnięcia umowy z głuchołaskim szpitalem. Tam trafiają zatrzymani przez lokalny komisariat.
Dodajmy, że takie wcześniejsze wyjazdy z Nysy do Głuchołaz były wynikiem konfliktu pomiędzy szpitalem w Nysie i ówczesnym kierownictwem nyskiej komendy. Zmiany personalne spowodowały, iż dyrekcja nyskiego ZOZ przygotowała pomieszczenie i zgodziła się na badania zatrzymanych.