Śliskie chodniki i ulice na razie nie są straszne Opolanom. Nie ma większej liczby złamań
Wojewódzkie Centrum Medyczne nie zanotowało większej liczby pacjentów ze złamaniami kończyn w związku z oblodzeniem chodników i ulic.
Podobne ataki zimy z reguły przyczyniają się do większego ruchu na izbie przyjęć. Doktor Jarosław Kostyła, zastępca ordynatora Oddziału Ratunkowego w WCM, uważa, że nie było wielu interwencji, bo mniej osób pracowało w ciągu kilku ostatnich dni.
- Spędzaliśmy czas głównie w domu - zauważa, dodając, że nie oznacza to całkowitego braku złamań.
- Chodzi o proste złamania, a one zazwyczaj nie wymagają dużych interwencji na bloku operacyjnym czy operacyjnego leczenia złamań. Większość urazów udaje nam się opatrzyć na Oddziale Ratunkowym. Mamy dyżurnego ortopedę, który zajmuje się pacjentami od początku do końca. W miarę możliwości wszyscy są przyjmowani szybko - zapewnia.
Zdaniem Kostyły, do szpitala zacznie zgłaszać się większa liczba pacjentów ze złamaniami, jeżeli taka pogoda utrzyma się w kolejnych dniach.
- Spędzaliśmy czas głównie w domu - zauważa, dodając, że nie oznacza to całkowitego braku złamań.
- Chodzi o proste złamania, a one zazwyczaj nie wymagają dużych interwencji na bloku operacyjnym czy operacyjnego leczenia złamań. Większość urazów udaje nam się opatrzyć na Oddziale Ratunkowym. Mamy dyżurnego ortopedę, który zajmuje się pacjentami od początku do końca. W miarę możliwości wszyscy są przyjmowani szybko - zapewnia.
Zdaniem Kostyły, do szpitala zacznie zgłaszać się większa liczba pacjentów ze złamaniami, jeżeli taka pogoda utrzyma się w kolejnych dniach.