70 mln euro może stracić Aglomeracja Opolska? Tak twierdzą władze Opola
Zmiany w zarządzie Aglomeracji Opolskiej prowadzą do utraty przez ten związek gmin 70 milionów euro i zawieszają realizację Regionalnego Programu Operacyjnego województwa opolskiego - to stanowisko prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego. Przypomnijmy: w piątek członkowie aglomeracji odwołali go z funkcji przewodniczącego stowarzyszenia zrzeszającego 21 samorządów.
- Aglomeracja Opolska to także Zintegrowane Inwestycje Terytorialne, czyli ZIT, a to jest część Regionalnego Programu Operacyjnego - wyjaśnia prezydent Wiśniewski. - Co złamano w piątek na spotkaniu? Przeciwko czemu wystąpiono? Po pierwsze przeciwko umowie partnerskiej zawartej między rządem RP a Komisją Europejską. Bo w tej umowie wymienione są ZIT-y tworzone przy stolicach województw - uważa. - Przez to będzie musiało dojść do renegocjacji RPO i zawieszenia jego realizacji - dodaje.
W dokumencie przygotowanym przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju o "Zasadach realizacji Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych" wpisano, że organem wykonawczym związku ZIT jest zarząd a jego przewodniczącym jest prezydent miasta wojewódzkiego. Taki zapis znalazł się również w strategii Aglomeracji Opolskiej. Dlatego prezydent Opola uważa, że odwołanie go z funkcji przewodniczącego Aglomeracji jest nieprawomocne.
- Mimo to wprowadzone w ten sposób zamieszanie wstrzyma 70 mln euro dotacji - mówił na konferencji prasowej Arkadiusz Wiśniewski. - Podstawą prowadzenia naborów i podstawą prowadzenia ZIT-u, który jest jednocześnie Aglomeracją Opolską, jest strategia Aglomeracji, która była wynegocjowana i zatwierdzona przez zarząd województwa oraz Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju - przypomina. - Pytałem w zeszłym tygodniu w ministerstwie, jak sytuacja będzie wyglądała. Może dojść do zawieszenia realizacji tych rzeczy, bo wynegocjowano pewien kształt realizacji projektów i dzisiaj tego kształtu nie ma - podkreśla Wiśniewski.
Z taką interpretacją nie zgadzają się wójtowie i burmistrzowie gmin należących do Aglomeracji Opolskiej. Róża Malik, burmistrz Prószkowa, i Henryk Wróbel, wójt Dobrzenia Wielkiego uważają, że przyjęte zmiany nie zablokują unijnych pieniędzy.
- Aglomeracja dalej istnieje, my tylko postanowiliśmy zaprać prerogatywy, które daliśmy prezydentowi Opola, natomiast to jest stowarzyszenie 21 gmin - mówi burmistrz Malik.
- Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to nic się nie zmienia - uważa wójt Wróbel. - Natomiast jeśli chodzi o kwestie tego, czy było to zrobione prawnie, czy nie, to czekamy na zgłoszenie do Krajowego Rejestru Sądowego, bo KRS może orzec, czy to jest prawidłowe czy nie - dodaje wójt Dobrzenia Wielkiego.
Róża Malik dodaje, że gminy nie czuły się traktowane po partnersku w Aglomeracji nie tylko przez plany zmiany granic Opola, ale już wcześniej. Natomiast prezydent Opola uważa, że piątkowe zmiany w zarządzie Aglomeracji to próba szantażu właśnie w związku z zamiarem przyłączenia do miasta sąsiednich sołectw.
W dokumencie przygotowanym przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju o "Zasadach realizacji Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych" wpisano, że organem wykonawczym związku ZIT jest zarząd a jego przewodniczącym jest prezydent miasta wojewódzkiego. Taki zapis znalazł się również w strategii Aglomeracji Opolskiej. Dlatego prezydent Opola uważa, że odwołanie go z funkcji przewodniczącego Aglomeracji jest nieprawomocne.
- Mimo to wprowadzone w ten sposób zamieszanie wstrzyma 70 mln euro dotacji - mówił na konferencji prasowej Arkadiusz Wiśniewski. - Podstawą prowadzenia naborów i podstawą prowadzenia ZIT-u, który jest jednocześnie Aglomeracją Opolską, jest strategia Aglomeracji, która była wynegocjowana i zatwierdzona przez zarząd województwa oraz Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju - przypomina. - Pytałem w zeszłym tygodniu w ministerstwie, jak sytuacja będzie wyglądała. Może dojść do zawieszenia realizacji tych rzeczy, bo wynegocjowano pewien kształt realizacji projektów i dzisiaj tego kształtu nie ma - podkreśla Wiśniewski.
Z taką interpretacją nie zgadzają się wójtowie i burmistrzowie gmin należących do Aglomeracji Opolskiej. Róża Malik, burmistrz Prószkowa, i Henryk Wróbel, wójt Dobrzenia Wielkiego uważają, że przyjęte zmiany nie zablokują unijnych pieniędzy.
- Aglomeracja dalej istnieje, my tylko postanowiliśmy zaprać prerogatywy, które daliśmy prezydentowi Opola, natomiast to jest stowarzyszenie 21 gmin - mówi burmistrz Malik.
- Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to nic się nie zmienia - uważa wójt Wróbel. - Natomiast jeśli chodzi o kwestie tego, czy było to zrobione prawnie, czy nie, to czekamy na zgłoszenie do Krajowego Rejestru Sądowego, bo KRS może orzec, czy to jest prawidłowe czy nie - dodaje wójt Dobrzenia Wielkiego.
Róża Malik dodaje, że gminy nie czuły się traktowane po partnersku w Aglomeracji nie tylko przez plany zmiany granic Opola, ale już wcześniej. Natomiast prezydent Opola uważa, że piątkowe zmiany w zarządzie Aglomeracji to próba szantażu właśnie w związku z zamiarem przyłączenia do miasta sąsiednich sołectw.