Nyski bon wychowawczy pod znakiem zapytania
Wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski wszczął postępowanie zmierzające do unieważnienia uchwały nyskiej Rady Miejskiej w sprawie bonu wychowawczego. Pismo w tej sprawie w piątek (04.12) otrzymał burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz i wszystko wskazuje na to, że nie będzie możliwe wypłacanie bonu od stycznia 2016 roku.
- Nadzór wojewody robi to, co do niego należy. Widzimy wyraźnie, że w ciekawej propozycji gminy Nysa jest problem z nierównym traktowaniem obywateli, trzeba więc ten problem rozwiązać. Nie należy się napinać, pan Kordian Kolbiarz, którego cenię za kreatywność, powinien podejść do tego na chłodno i wyeliminować problem - powiedział w Niedzielnej Loży Radiowej były wojewoda opolski, a obecny poseł PO Ryszard Wilczyński.
Zastrzeżenia wicewojewody dotyczą kwestii wcześniej podnoszonych przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Uważa on, że nyski bon wychowawczy może dyskryminować dzieci ze związków pozamałżeńskich, ponieważ pieniądze dostaną tylko dzieci ze związków formalnych.
- Nie widzę powodów do tego, aby utrudniać wprowadzenie w Nysie bonu wychowawczego. To konstytucja określa, co to jest rodzina. Ponadto proszę spojrzeć, co zrobiła Częstochowa jeżeli chodzi o dystrybucję środków na in vitro. Czy tam wojewoda za rządów PO zaingerował? A kogo to dotyczyło? Tam można się było zgłosić od tak. A czy to były małżeństwa? Czy to były wolne związki? A pieniądze lały się szerokim strumieniem. Dlatego zadaję sobie i państwu pytanie - czy, aby wicewojewoda opolski nie robi tego tendencyjnie? - argumentuje Sławomir Kłosowski z PiS.
Ryszard Wilczyński podkreślił, że przez osiem lat nadzór wojewody nie dał ani razu powodu, aby być podejrzewanym o nadużywanie swoich uprawień.
Zastrzeżenia wicewojewody dotyczą kwestii wcześniej podnoszonych przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Uważa on, że nyski bon wychowawczy może dyskryminować dzieci ze związków pozamałżeńskich, ponieważ pieniądze dostaną tylko dzieci ze związków formalnych.
- Nie widzę powodów do tego, aby utrudniać wprowadzenie w Nysie bonu wychowawczego. To konstytucja określa, co to jest rodzina. Ponadto proszę spojrzeć, co zrobiła Częstochowa jeżeli chodzi o dystrybucję środków na in vitro. Czy tam wojewoda za rządów PO zaingerował? A kogo to dotyczyło? Tam można się było zgłosić od tak. A czy to były małżeństwa? Czy to były wolne związki? A pieniądze lały się szerokim strumieniem. Dlatego zadaję sobie i państwu pytanie - czy, aby wicewojewoda opolski nie robi tego tendencyjnie? - argumentuje Sławomir Kłosowski z PiS.
Ryszard Wilczyński podkreślił, że przez osiem lat nadzór wojewody nie dał ani razu powodu, aby być podejrzewanym o nadużywanie swoich uprawień.