Mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego protestują. Mówią o napadzie i aneksji, porównują Wiśniewskiego do Putina
Kilkuset mieszkańców Dobrzenia Wielkiego kolejny raz protestowało przeciw planowi włączenia części gminy do miasta Opola. Byli z nimi włodarze innych zagrożonych tym projektem gmin.
Przed miejscowym urzędem gminy skandowano hasła krytyczne wobec władz stolicy regionu, był też las flag i transparentów oddających poglądy mieszkańców.
Protestujący są zbulwersowani, że prezydent Arkadiusz Wiśniewski nie skonsultował z władzami gmin swojego pomysłu.
- Ten napad, nie da nam ani jednej korzyści - powtarzają. - Żyje nam się tutaj dobrze, a dowodem jest liczba zgromadzonych ludzi, bo mamy tutaj zarówno młodych, jak i starszych mieszkańców. Wszystko się skończy, jeżeli dojdzie do podziału naszej gminy.
- Po wydarciu nam najlepszych kąsków nie będzie już gminy, bo zabraknie pieniędzy na utrzymanie infrastruktury i wszystkiego, co tutaj funkcjonuje - przekonywali. - Gminny Ośrodek Kultury, orlik czy liceum - wszystko to przestanie istnieć bez pieniędzy, czyli po prostu pan prezydent nie pozwoli nam się rozwinąć.
- Opole niczego nam nie polepszy, a wręcz sytuacja pogorszy się - argumentowali. - Poza tym mamy wykonaną całą infrastrukturę, którą Opole chce przejąć za darmo. To jest tak, jak gdybym przyszedł do kogoś, bo ma fajny ogródek i powiedział, żeby mi go oddał za darmo. Żyjemy w XXI wieku a tutaj mówimy o rabunku. Można porównać władze Opola do Putina. Była aneksja Krymu, a teraz mamy aneksję Dobrzenia Wielkiego.
Dodajmy, że mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego zapowiadają kolejne odsłony protestu, choć nie chcą ujawniać swoich konkretnych planów. Nieoficjalnie mówi się natomiast o akcji w Opolu.
Protestujący są zbulwersowani, że prezydent Arkadiusz Wiśniewski nie skonsultował z władzami gmin swojego pomysłu.
- Ten napad, nie da nam ani jednej korzyści - powtarzają. - Żyje nam się tutaj dobrze, a dowodem jest liczba zgromadzonych ludzi, bo mamy tutaj zarówno młodych, jak i starszych mieszkańców. Wszystko się skończy, jeżeli dojdzie do podziału naszej gminy.
- Po wydarciu nam najlepszych kąsków nie będzie już gminy, bo zabraknie pieniędzy na utrzymanie infrastruktury i wszystkiego, co tutaj funkcjonuje - przekonywali. - Gminny Ośrodek Kultury, orlik czy liceum - wszystko to przestanie istnieć bez pieniędzy, czyli po prostu pan prezydent nie pozwoli nam się rozwinąć.
- Opole niczego nam nie polepszy, a wręcz sytuacja pogorszy się - argumentowali. - Poza tym mamy wykonaną całą infrastrukturę, którą Opole chce przejąć za darmo. To jest tak, jak gdybym przyszedł do kogoś, bo ma fajny ogródek i powiedział, żeby mi go oddał za darmo. Żyjemy w XXI wieku a tutaj mówimy o rabunku. Można porównać władze Opola do Putina. Była aneksja Krymu, a teraz mamy aneksję Dobrzenia Wielkiego.
Dodajmy, że mieszkańcy Dobrzenia Wielkiego zapowiadają kolejne odsłony protestu, choć nie chcą ujawniać swoich konkretnych planów. Nieoficjalnie mówi się natomiast o akcji w Opolu.