Brzeskie podstawówki szykują do zmian organizacyjnych. W przyszłym roku może zabraknąć pierwszych klas
O sprawie informowaliśmy kilka dni temu. Zapowiedzi nowej minister edukacji w sprawie obowiązku szkolnego dla 6 – latków będą problemem dla samorządów. W przyszłym roku szkolnym pójdą do podstawówek dzieci 7 – letnie, które zostały odroczone przez psychologów. Normalnie edukację miały rozpocząć od września jako dzieci 6 – letnie. Po planowanej zmianie ustawy, tylko niewielki procent rodziców zdecyduje się posłać swoje pociechy do szkół, a zdecydowana większość z nich pozostawi swoje dzieci w przedszkolach. W Brzegu poradnie odroczyły ponad 80 dzieci. To właśnie one pojawią się w placówkach w roku szkolnym 2016/2017.
Maluchów w podstawówkach będzie zdecydowanie mniej niż w latach ubiegłych. Ostatnie dwie rekrutacje i podwójne roczniki sprawiły, że w każdej ze szkół powstały co najmniej trzy klasy pierwszoklasistów. W przyszłym roku będą to cztery oddziały, ale na całe miasto.
- Odroczono w sumie 83 dzieci. Będą to 7 – latki, które według wstępnych zapowiedzi nowej minister trafią do podstawówek w roku przyszłym. To są raptem cztery klasy. Rodzice dzieci 6 - letnich będą miały wybór, ale wszystko wskazuje na to, że tylko niewielka część tych maluchów trafi do naszych szkół – wylicza wiceburmistrz Tomasz Witkowski.
Problemem będzie również nie tylko mała liczba uczniów, ale również obowiązkowa rejonizacja – zauważa Stanisław Kowalczyk, szef brzeskiej oświaty.
- Jeśli te zapisy nie zostaną uregulowane, to liczba dzieci w danym obwodzie może być bardzo mała. Może to być zaledwie 5 – 7 osób i te dzieciaki będą musiały zostać przyjęte. I co dalej z takim oddziałem, który ma funkcjonować przez 8 lat? Już widzimy, że będzie to problem.
Dyrektorzy szkół z niepokojem patrzą na planowane zmiany. Beata Kulbaka z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5 w Brzegu martwi się, że klasa pierwszoklasistów u niej placówce może nie powstać.
- Jest to prawdopodobne. Z takimi problemami będzie się zmagać każda szkoła w Brzegu, bo w każdej placówce są dziś dzieci odroczone. Ja mam ich mniej niż 10. Jeśli któryś z rodziców maluchów 6 – letnich zdecyduje się na posłanie dziecka do szkoły, wówczas taki oddział u mnie powstanie, ale będzie to klasa bardzo mała – dodaje Kulbaka.
W tym roku „piątka” uruchomiła aż 4 oddziały pierwszaków.
Szkoły muszą przygotować się do zmian organizacyjnych. Nie wszyscy nauczyciele będą zadowoleni.
- Będziemy starali się zatrudnić lub przenieść nauczycieli do przedszkoli. Mówimy o tych, którzy mają takie uprawnienia. Oddziały w przedszkolach będą nadal funkcjonować, więc poszukamy takich rozwiązań. Co będzie dalej, zobaczymy. Do tego dochodzą problemy demograficzne i wszystko na to wskazuje, że liczba nauczycieli w szkołach i przedszkolach niestety będzie się zmniejszać – dodaje na koniec Stanisław Kowalczyk.
Do sprawy będziemy wracać.
- Odroczono w sumie 83 dzieci. Będą to 7 – latki, które według wstępnych zapowiedzi nowej minister trafią do podstawówek w roku przyszłym. To są raptem cztery klasy. Rodzice dzieci 6 - letnich będą miały wybór, ale wszystko wskazuje na to, że tylko niewielka część tych maluchów trafi do naszych szkół – wylicza wiceburmistrz Tomasz Witkowski.
Problemem będzie również nie tylko mała liczba uczniów, ale również obowiązkowa rejonizacja – zauważa Stanisław Kowalczyk, szef brzeskiej oświaty.
- Jeśli te zapisy nie zostaną uregulowane, to liczba dzieci w danym obwodzie może być bardzo mała. Może to być zaledwie 5 – 7 osób i te dzieciaki będą musiały zostać przyjęte. I co dalej z takim oddziałem, który ma funkcjonować przez 8 lat? Już widzimy, że będzie to problem.
Dyrektorzy szkół z niepokojem patrzą na planowane zmiany. Beata Kulbaka z Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5 w Brzegu martwi się, że klasa pierwszoklasistów u niej placówce może nie powstać.
- Jest to prawdopodobne. Z takimi problemami będzie się zmagać każda szkoła w Brzegu, bo w każdej placówce są dziś dzieci odroczone. Ja mam ich mniej niż 10. Jeśli któryś z rodziców maluchów 6 – letnich zdecyduje się na posłanie dziecka do szkoły, wówczas taki oddział u mnie powstanie, ale będzie to klasa bardzo mała – dodaje Kulbaka.
W tym roku „piątka” uruchomiła aż 4 oddziały pierwszaków.
Szkoły muszą przygotować się do zmian organizacyjnych. Nie wszyscy nauczyciele będą zadowoleni.
- Będziemy starali się zatrudnić lub przenieść nauczycieli do przedszkoli. Mówimy o tych, którzy mają takie uprawnienia. Oddziały w przedszkolach będą nadal funkcjonować, więc poszukamy takich rozwiązań. Co będzie dalej, zobaczymy. Do tego dochodzą problemy demograficzne i wszystko na to wskazuje, że liczba nauczycieli w szkołach i przedszkolach niestety będzie się zmniejszać – dodaje na koniec Stanisław Kowalczyk.
Do sprawy będziemy wracać.