Chodzi o oszustów, którzy zatrzymują na nitce A4 samochody, niejednokrotnie wymuszając zjechanie na pas awaryjny. Z rozmowy z nimi wynika, że mają awarię auta lub zgubili pieniądze i nie mają za co wrócić do Niemiec czy Holandii. W zastaw pożyczonej gotówki oferują złotą biżuterię i dają wizytówkę z numerem telefonu. Kiedy po kilku dniach oszukana osoba dzwoni numer milczy, a u złotnika okazuje się, że zastaw to nic nie warty tombak.

- Jesteśmy nie tylko na węźle Opole-Zachód (Prądy) - mówi rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Michał Wandrasz.
- Ulotki rozdajemy także na innych węzłach w regionie. Ten jest najbardziej uczęszczany. Wiedzy nigdy za wiele. Policjanci są obecni w miejscach obsługi podróżnych oraz na stacjach benzynowych.

- Takich zdarzeń jest coraz mniej, ale należy być czujnym - dodaje nadkomisarz Maciej Milewski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
- Oddziałujemy prewencyjnie. Oszuści muszą wiedzieć, że funkcjonariusze są obecni i patrolują autostradę A4. Ta akcja ma nie dopuścić do oszustwa, a kiedy już do takowego dojdzie będziemy reagować.

Organizatorzy akcji ulotkowej "Nie daj się oszukać" dodają, że do takich zdarzeń dochodzi nie tylko na autostradach, ale także na innych drogach w całym kraju.