Ślązacy pójdą szukać sprawiedliwości przed trybunałem w Strasburgu
Ślązacy zaskarżą nakaz likwidacji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej w Strasburgu, bo Sąd Najwyższy odrzucił ich skargę kasacyjną.
Polska droga prawna została wyczerpana po niemal 4 latach procesów, więc pozostaje odwołanie się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Piotr Długosz, prezes SONŚ, jest pewien, że Ślązacy znajdą sprawiedliwość w Strasburgu. - Naszym zdaniem, w polskim prawodawstwie zaszły daleko idące zmiany - tłumaczy.
- Spełniliśmy wszystkie przesłanki, które były zalecane przez ETPC w podobnej sprawie Związku Ludności Narodowości Śląskiej sprzed 10 lat. Przygotowujemy właśnie porównanie historyczne między tymi dwoma organizacjami - które zalecenia zostały spełnione. Pokażemy, jak zmieniło się w tym czasie polskie prawo, bo jest ustawa o mniejszościach narodowych i nowy kodeks wyborczy - wyjaśnia.
Długosz zaznacza, że Ślązacy, jako mniejszość etniczna, nie byliby zwolnieni z obowiązku przekroczenia wyborczego progu pięciu procent.
- Zdaję sobie sprawę, że postępowanie w Strasburgu może potrwać kolejne kilka lat - przyznaje.
- W międzyczasie będziemy działać alternatywnie, bo założymy nowe stowarzyszenie, które przejmie wszystkie rozpoczęte projekty. Mam na myśli odznaki krajoznawcze, serie wydawnicze i inne prace postrzegane przez nas jako ważne. Chcemy również skupić ludzi aktywnych w nowej organizacji oraz działać dalej.
Długosz dodaje, że postępowanie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
pierwszej instancji jest bezpłatne, natomiast złożeniem pozwu zajmą się prawnicy związani ze Śląskiem.
- Spełniliśmy wszystkie przesłanki, które były zalecane przez ETPC w podobnej sprawie Związku Ludności Narodowości Śląskiej sprzed 10 lat. Przygotowujemy właśnie porównanie historyczne między tymi dwoma organizacjami - które zalecenia zostały spełnione. Pokażemy, jak zmieniło się w tym czasie polskie prawo, bo jest ustawa o mniejszościach narodowych i nowy kodeks wyborczy - wyjaśnia.
Długosz zaznacza, że Ślązacy, jako mniejszość etniczna, nie byliby zwolnieni z obowiązku przekroczenia wyborczego progu pięciu procent.
- Zdaję sobie sprawę, że postępowanie w Strasburgu może potrwać kolejne kilka lat - przyznaje.
- W międzyczasie będziemy działać alternatywnie, bo założymy nowe stowarzyszenie, które przejmie wszystkie rozpoczęte projekty. Mam na myśli odznaki krajoznawcze, serie wydawnicze i inne prace postrzegane przez nas jako ważne. Chcemy również skupić ludzi aktywnych w nowej organizacji oraz działać dalej.
Długosz dodaje, że postępowanie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka
pierwszej instancji jest bezpłatne, natomiast złożeniem pozwu zajmą się prawnicy związani ze Śląskiem.