Walczą z dzikimi wysypiskami. Skarbimierz ma już dwie kamery pułapki
W 2012 roku ta podbrzeska gmina wypowiedziała wojnę wszystkim osobom wysypującym odpady w miejscach niedozwolonych. Największym śmietniskiem było poradzieckie lotnisko, na którym dziś funkcjonuje strefa inwestycyjna. Tony gruzu i innych odpadów, głównie budowlanych zostały usunięte, a sprawcy, których udało się namierzyć zostali podciągnięci do odpowiedzialności. Teraz problemem są tereny położone wzdłuż dróg gminnych. W rowach melioracyjnych, czy na pobliskich polach coraz częściej spotkać można worki ze śmieciami bytowymi.
Chcemy z tym problemem walczyć za pomocą tradycyjnych metod, a także z wykorzystaniem najnowszych urządzeń – przestrzega komendant Straży Gminnej Jan Minosora.
- Na tę chwilę podejmujemy nieco inne działania. Takie miejsca, gdzie te śmieci się znajdują zostaną wyczyszczone i posprzątane. Następnie postawimy tam znaki, że to np. teren gminy - zakaz wysypywania odpadków oraz nieczystości i ostrzeżemy wszystkich, że miejsce to jest monitorowane. Mamy już dwie kamery pułapki i takimi oto sposobami będziemy chcieli utrzymywać w gminie porządek - dodaje komendant.
Miesięcznie strażnicy wystawiają od kilku do kilkunastu mandatów. Jak sami przyznają, namierzyć i ukarać taką osobę jest niezwykle trudno.
- Kiedyś w workach na śmieci można było znaleźć dokumenty opatrzone imieniem i nazwiskiem. Dziś wszyscy się pilnują, by nie wyrzucać starych faktur, czy rachunków – dodaje na koniec Minosora.
- Na tę chwilę podejmujemy nieco inne działania. Takie miejsca, gdzie te śmieci się znajdują zostaną wyczyszczone i posprzątane. Następnie postawimy tam znaki, że to np. teren gminy - zakaz wysypywania odpadków oraz nieczystości i ostrzeżemy wszystkich, że miejsce to jest monitorowane. Mamy już dwie kamery pułapki i takimi oto sposobami będziemy chcieli utrzymywać w gminie porządek - dodaje komendant.
Miesięcznie strażnicy wystawiają od kilku do kilkunastu mandatów. Jak sami przyznają, namierzyć i ukarać taką osobę jest niezwykle trudno.
- Kiedyś w workach na śmieci można było znaleźć dokumenty opatrzone imieniem i nazwiskiem. Dziś wszyscy się pilnują, by nie wyrzucać starych faktur, czy rachunków – dodaje na koniec Minosora.