Wyjaśniają stwierdzone przez NIK uchybienia w łowiectwie
- Złożyliśmy już szczegółowe wyjaśnienia w odniesieniu do stwierdzonych uchybień - mówi Wojciech Plewka, przewodniczący Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Opolu. - Nie ukrywam, że błędy miały miejsce, ale warto podkreślić, że to jest przyroda i nie da się wszystkiego przewidzieć i zaplanować - podkreśla.
- Wykonaliśmy roczny plan łowiecki, ale koło wystąpiło o dodatkowy odstrzał jako aneks do tego planu i nie udało się go w pełni zrealizować - mówi.
Plewka odniósł się też do innych nieprawidłowości. - Nieterminowe wypłaty odszkodowań dla rolników wynikały z tego, że pieniądze znajdowały się na lokacie - tłumaczy. Łowczy podkreśla również, że nadprogramowo odstrzelona zwierzyna trafiała legalnie do skupu, a pozyskane w ten sposób pieniądze wspomagały działalność kół łowieckich.
- Nic się nie stało, ale prawdą jest, że ustawa mówi inaczej i nie można dopisywać dodatkowych zwierząt do danego upoważnienia, ale należy wystawić nowy dokument. Jest to błąd, który został wychwycony, a łowczy powinien przestrzegać zapisów prawa łowieckiego - dodaje.
Przypomnijmy, że działalność zarządu opolskiego oddziału PZŁ została oceniona pozytywnie, mimo stwierdzonych nieprawidłowości. Podobne stanowisko wydano w odniesieniu do Koła Łowieckiego "Żubr" z Opola, natomiast opolskie koło "Szarak" uzyskało ocenę negatywną ze względu na liczbę i rodzaj uchybień.
Posłuchaj:
Monika Antczak