Nyscy werbiści pomagają rodzinie uchodźców. Na początek samochód
Nyski werbista, który zainicjował zbiórkę pomocy dla uchodźców, chce zachować anonimowość. Wiadomo natomiast, ze pochodzi z okolic Głogówka, nawiązał kontakt z rodziną z Damaszku i w różny sposób jej pomaga.
Jest to 5 osobowa rodzina, która także nie chce się ujawniać z nazwiska. Znajduje się w trudnej sytuacji, bowiem ojciec rodziny nie ma na razie pracy, nikt też z jej członków nie zna języka polskiego. Zdecydowali jednak, ze swoją przyszłość zwiążą z Polską, nie chcą migrować do Niemiec czy innych krajów.
- To oczywiste, że pomagamy jak tylko możemy - mówi ojciec werbista Jan Wróblewski, rzecznik Ośrodka Migranta Fu Shenfu w Warszawie.
Podkreśla, że zakupiony samochód, to wyłącznie inicjatywa nyskich werbistów, a szczególnie jednego z misjonarzy, który zainicjował zbiórkę na ten cel. Auto przyda się zwłaszcza w przyszłości na dojazdy do pracy. Samochód już trafił do rodziny z Damaszku.
Posłuchaj:
Dorota Kłonowska