Krapkowickie samorządy nie chcą u siebie uchodźców
Sybila Zimerman, burmistrz Zdzieszowic, informuje, że temat uchodźców nie był w ogóle dyskutowany. Podobnie odpowiada Bernard Kubata, wójt gminy Walce. Władze Strzeleczki również informują, że nie rozważały przyjmowania kogokolwiek.
W Gogolinie, który przyjaźni się z pomorską gminą Gniewino, która zadeklarowała, że może przyjąć kilka rodzin, usłyszałem, że ewentualną pomocą dla uchodźców nikt się nie zajmował i raczej zajmował nie będzie.
Harald Broll, sekretarz Krapkowic, mówi z kolei, rozmawiano tylko o pomocy dla fundacji Estera, ale ten temat już jest nieaktualny. - Musimy najpierw pomagać naszym mieszkańcom, na przykład pogorzelcom z ul. Opolskiej - przekonuje.
Zapytany, czy Krapkowice pomogą, jeśli rząd o to poprosi, Brol odpowiada, że w ślad za uchodźcami minister będzie musiał wysłać pieniądze, co ułatwi gminom udzielanie pomocy.
Bogusław Kalisz