Straż Miejska w Lewinie Brzeskim może zostać zlikwidowana
Lewin Brzeski może być pierwszą gminą w regionie, gdzie straż miejska zostanie rozwiązana po zmianie przepisów. Burmistrz Artur Kotara otwarcie przyznaje, że dla samorządu to spory problem, ale o przyszłości tej formacji zadecydują radni. Wcześniej jednak chce zasięgnąć opinii Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
- Przede wszystkim w ustawie, która została podpisana już przez prezydenta, nasi posłowie zapomnieli, co dalej ze zdjęciami, jakie zrobiła straż miejska, a do 31 grudnia nie zostały rozliczone. Chodzi o sytuacje, kiedy pieniądze z mandatu nie wpłynęły do naszego budżetu, bo strażnicy np. nadal kompletują dokumenty – zastanawia się Kotara.
Gmina chce zapytać także, czy straż będzie mogła być w przyszłym roku oskarżycielem posiłkowym w rozprawach sądowych. Samorząd liczy na szybką odpowiedź na te pytanie. Burmistrz Lewina Brzeskiego sam jednak przyznaje, że los powołanej trzy lata temu formacji jest niepewny.
- Jeśli wrócić do pierwszych naszych rozmów, jakie miały miejsce na komisjach, radni mówili, że jeżeli nie będzie wpływów z mandatów, to nie ma sensu utrzymywania straży, ponieważ nie stać nas na nią. W przyszłości tych przychodów nie będzie, więc rada podejmie uchwałę o likwidacji jednostki – dodaje na koniec Kotara.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Lewinie Brzeskim Waldemar Włodek podkreśla, że wydatki trzeba kontrolować. Zmiana przepisów ustawy o strażach miejskich to początek trudnych rozmów.
- Ustalając budżet zawsze bierze się pod uwagę wydatki. Spadną nam w przyszłym roku wpływy z powodu mandatów wystawianych przez straż miejską i radni pewnie rozważą ten problem. Taki jest nasz obowiązek. Zobaczymy, jak przy nowych przepisach poradzą sobie nasi funkcjonariusze.
Waldemar Włodek, na co dzień jeden z policjantów w komendzie w Brzegu, uważa, że taka formacja jest w gminie potrzebna. - To przecież nie tylko praca na drodze, ale mnóstwo spraw porządkowych – dodaje.
- To nie są tylko interwencje na rynku czy na drodze. To także wiele wspólnych działań z urzędnikami. Strażnicy sprawdzają, w jakich warunkach żyją zwierzęta, sprawdzają czystość i pomagają nam w realizacji ustawy o wywozie nieczystości – wylicza przewodniczący.
Kiedyś formacja liczyła trzech strażników, dziś jest ich dwóch. To emerytowani policjanci. Tematu nie chcą komentować.
Decyzja w sprawie przyszłości straży ma zapaść jeszcze w tym roku. Jeśli radni rozwiążą formację, będzie to jednoznaczne z tym, że została ona powołana wyłącznie do pracy z fotoradarem. A takie praktyki skrytykowała m.in. Najwyższa Izba Kontroli.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień