Czy Brzeg doczeka się otwartego kąpieliska? Jest taki plan
- Tutaj jest syf, nie można tego inaczej nazwać. Przychodziłam tutaj jako dziecko. Proszę popatrzeć, tam był brodzik dla maluchów, tutaj „trzymetrówka” z wieżą do skakania, tam plaża i do tego czysta woda. A jak to dziś wygląda? - tak kąpielisko opisują sami mieszkańcy Brzegu.
Wybrane w ubiegłym roku nowe władze samorządowe zapowiedziały, że tematem się zainteresują. W lipcu prywatna firma zaprezentowała wojskowe rozwiązania umożliwiające oczyszczenie wody. To oferta korzystna przede wszystkim finansowo.
Dziś burmistrz Jerzy Wrębiak mówi, że miasto ma kilka możliwości finansowych, by ponownie udostępnić dla mieszkańców akwen. To m.in. program rewitalizacji i partnerstwo publiczno – prywatne. W grę wchodzą również środki unijne.
- Możliwa jest rewitalizacja kąpieliska poprzez bioróżnorodność. Jest program w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego, dzięki któremu moglibyśmy odtworzyć sam zbiornik. Ale wówczas będzie to naturalny akwen, a nie basen z różnymi atrakcjami, na które wszyscy czekamy – tłumaczy Wrębiak.
Temat powróci na kolejnej sesji Rady Miejskiej w Brzegu. Ostateczna decyzja w sprawie kąpieliska przy ulicy Korfantego ma zapaść do końca roku.
Posłuchaj rozmówców
Maciej Stępień