Bohaterski zryw czy bezsensowna śmierć? Co myślimy o powstaniu?
O 17:00 - czyli godzinie "W" - w całej Polsce zawyły syreny, tymczasem społeczeństwo jest podzielone co do słuszności zrywu, którego ceną było życie tysięcy ludzi i zrównanie Warszawy z ziemią. Zapytaliśmy opolan, ale nie tylko, co sądzą o powstaniu.
- Celowość była na pewno słuszna, ale pozostawiono ludzi na zatratę, bo wojska radzieckie zatrzymały się na prawym brzegu Wisły - mówi jeden z mężczyzn.
- Mieszkam w Warszawie - miasto jest okaleczone. Oddaję absolutny szacunek za heroiczny bój, odwagę i patriotyzm, ale to było niepotrzebne. Ja na przykład nie wiem, co to znaczy mieć dziadka czy babcię. Mój tata nigdy nie przekroczył granicy za Kolumną Zygmunta, bo nie mógł - walczył tam jako dziecko. Mówi, że wciąż widzi, jak ciała były poukładane na wysokość ławek w kościołach - zwraca uwagę kobieta ze stolicy.
- Na pewno było potrzebne, jak każde powstanie w słusznej sprawie. Dlatego uważam, że nikt nie powinien kwestionować słuszności - ocenia drugi mężczyzna.
Podczas powstania trwającego 63 dni zginęło 10 tysięcy polskich żołnierzy i około 200 tysięcy cywilów.
O 17:00 w parku na osiedlu AK w Opolu rozpoczęły się opolskie uroczystości 71. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Wcześniej odprawiona została msza św. w kościele pw. Przemienienia Pańskiego.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak