Za przemyt narkotyków wartych ponad 130 tys. zł., mężczyzna miał dostać około dwóch tysięcy euro. Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów, a jego wcześniejsze wyjaśnienia odczytał sędzia Artur Tomaszewski.

- Ci ludzie, którzy dali mi te narkotyki mówili, że to jest amfetamina. Ja nie dopytywałem się dlaczego mam przewozić amfetaminę, skoro mówili na początku, że będzie to marihuana. Następnie umówiłem się z kierowcą i w niedzielę wieczorem wracałem do domu. Rano zostałem zatrzymany przez policję – wyjaśniał oskarżony Łukasz P.

Oskarżony przyznał na rozprawie, że obawia się teraz o życie swoje, jak i swojej rodziny.

Wyrok jest nieprawomocny.

Kacper Śnigórski